Zasadniczą różnicą między polskim a białoruskim systemem edukacji jest to, że na Białorusi nie ma takiego konkretnego podziału na szkołę podstawową, gimnazjum i liceum. Do szkoły dzieci i młodzież chodzą 12 lat. Oznacza to, że w jednej szkole znajdują się dzieci w wieku od 6 do 18 lat.

POCZĄTKI, czyli przedszkolaki
Zacznijmy jednak od początku. Najpierw dziecko w wieku 3 lat jest posyłane do przedszkola. Teoretycznie można powiedzieć, że nauczenie w nim jest bezpłatne, ale praktyka mówi co innego. Trzeba płacić za szereg różnych dodatkowych zajęć oraz wyżywienie. Na dodatek przedszkoli jest bardzo mało w całym kraju.


PIERWSZE 12 LAT SZKOŁY

Następnym etapem w kształceniu dziecka jest szkoła tzw. podstawowa, która trwa 10 lat. Po podstawówce naukę można kontynuować w szkołach zawodowo-technicznych, liceach profilowanych lub liceach prywatnych. Do tych ostatnich zapisuje się raczej mało młodzieży, gdyż często rodzice nie mogą pozwolić sobie na opłacanie nauki dzieciom.

Po 10 klasach liceum można kontynuować naukę w szkole jeszcze przez dwa lata. 11 i 12 klasa jest przygotowaniem do egzaminów, gdyż na Białorusi nie zdaje się matury. Od egzaminów zależy czy uczeń dostanie się na studia.


JĘZYK NAUCZANIA
Ważnym aspektem w białoruskiej oświacie jest język nauczania. Do 1995 roku w klasach pierwszych w języku białoruskim uczyło się ok. 70% uczniów. Po przejęciu władzy przez prorosyjskiego Łukaszenkę liczba ta spadła do ok. 20%. Językiem wykładowy stał się język rosyjski.


STUDIA

Na Białorusi istnieją 53 uczelnie wyższe, a wśród nich znajduje się tylko 11 niepublicznych. Widać wyraźnie, że mniej popularne niż w Polsce, są tam niepubliczne uczelnie wyższe. Stanowczo dominują państwowe. Zazwyczaj po ukończeniu 12-stej klasy młodzież wyjeżdża do większego miasta na studia: bezpłatne lub płatne. Oczywiście każdy może starać się dostać na te pierwsze. Tych, których stać na płatną edukację, mogą zafundować sobie studia nawet w najlepszej uczelni na Białorusi. Istnieje jednakże jeden nieprzyjemny aspekt bezpłatnych studiów - po ich ukończeniu istnieje obowiązek odpracowywania studiów i pracy prze dwa lata na korzyść państwa. Oznacza to, że studiując w stolicy i powoli nabierając doświadczenia życiowego w dużym i bardziej cywilizowanym miesicie niż ojczyste miasteczko, po obronie dyplomu zostaje się skierowanym w jakiś zakątek kraju, gdzie na pewno jest mniej, a może nawet i brak, jakichkolwiek perspektyw. Dla przykładu chłopak, dajmy mu na imię Sasza, z małego miasta, po ukończenie szkoły średniej dostaje się na bezpłatne studia na kierunek historii Białorusi do Mińska. Bez dobrych znajomości i pieniędzy będzie mu trudno załatwić 2-letni staż w stolicy lub jakimś większym mieście. A więc Sasza, po skończeniu nauki zostaje wysłany gdzieś na wioskę, gdzie uczy historii w małej szkole i może nie w pełni wykorzystuje zdobytą w trakcie studiów wiedzę i doświadczenie.


WYMIANA MIĘDZYNARODOWA

Białoruś jako jedyny kraj w Europie nie przystąpiła do Systemu Bolońskiego ujednolicającego system edukacji. Oznacza to, że uczniowie i studenci z Białorusi uczą się zupełnie innym systemem i nie mają możliwość wyjazdu na stypendia zagraniczne w ramach Unii Europejskiej (np. Sokrates-Erasmus).

Nie zdziwię się, jeżeli wielu studentów na Białorusi nawet nie słyszało o możliwościach wymiany międzynarodowej. Wielokrotnie zdarzało się, że zdolni młodzi Białorusini wygrywali jakiś zagraniczny program, pokonując w wielu etapach konkurencję i mogli wyjechać za granicę. Jednakże i tutaj pojawiały się problemy - trzeba jeszcze mięć pozwolenie na wyjazd i odpowiednie dokumenty (wiza itd.). Ministerstwo edukacji często sprzeciwia się wyjazdom argumentując to innym poziomem i systemem nauczania w państwach poza Białorusią. Kiedy wkracza w drogę władza i takie poważne instytucje, student ma mało do powiedzenia. Dodatkowy problem polega na tym, że dyplom ukończenia szkoły lub uniwersytetu krajów UE lub w USA nie jest respektowany na Białorusi. Działa to też odwrotnie: białoruskie świadectwo ukończenia studiów wyższych nie jest honorowane w krajach poza Rosją i Ukrainą.


PODSUMOWUJĄC

Nie można określić, w którym z dwóch krajów: Polsce czy na Białorusi, poziom nauczania jest lepszy. Na Białorusi jest on po porostu nieco inny, moim zdaniem, bardziej ograniczający jednostkę, ponieważ cały system panujący na Białorusi zmusza do ścisłego funkcjonowania i dopasowania się do tego reżimu. Jednocześnie ogranicza możliwości rozwoju intelektualnego zwykłych ludzi, tylko nieliczni mogą wyjechać i zdobywać wiedzę w innych krajach, co dla mnie jest bardzo ważne.

Anna Wiśniewska, kl. 1La, Zespół Szkół im. Emiliana Konopczyńskiego




Tekst powstał w ramach warsztatów dziennikarskich podczas projektu Hominem Quaero, prowadzonego przez Stowarzyszenie Praktyków Dramy STOP-KLATKA. Projekt został oparty na idei tolerancji i wrażliwości międzykulturowej. Objął cykl interaktywnych warsztatów dramowych, dotyczących problemu dyskryminacji, rasizmu i ksenofobii. Uczestnicy poznawali te zjawiska i ich konsekwencje oraz uczyli się, jak można im przeciwdziałać. Następnie, pracując w zespole dziennikarskim lub teatralnym i współpracując z ekspertami, realizowali własne pomysły na działania antydyskryminacyjne.

www.hq.drama.org.pl

www.hq.drama.org.pl/bialorus