Są pewne sprawy dotyczące bezpośrednio życia uchodźców, które staram się omawiać w jak najszerszym kręgu. Tym razem chciałbym się podzielić moją refleksją związaną z wiadomościami, które do nas napływają z różnych źródeł, gdzie mowa o różnych ekstremistach i terrorystach. Ponieważ jestem muzułmaninem, skupię się właśnie na tej grupie, związanej stricte z moją religią. Kilka dni wcześniej przeczytałem o kamieniowaniu dziewczyny w Iraku, która została zgwałcona przez grupę mężczyzn, ale oczywiście – zawiniła sama dziewczyna. Innym razem mowa o terrorystach samobójcach, którzy wjeżdżają w tłum ludzi i wysadzają ładunki wybuchowe owinięte wokół nich. Gdzie indziej mówi się o głosach 'przywódców religijnych', którzy wszem i wobec głoszą o tym, by zwalczać, zabijać, niszczyć, niwelować – i tym podobne – wszystkich ludzi, którzy nie są muzułmanami. Cóż, nie najlepiej.

Ale teraz najgorsze. Wszystkie te media uogólniają. Nie mówią o tym, że te słowa należą do ekstremistów, że czyny też należą do terrorystów. W naprawdę małej ilości przypadków wspomina się o ekstremistach, ale w zdecydowanej większości mówi się ogółem o muzułmanach, Islamie, krajach islamskich. I jaki to tworzy obraz dla przeciętnego mieszkańca kraju X bądź Y, który ma małe bądź żadne pojęcie o krajach islamskich, o kulturze, o religii?
Później dziwią się ludzie, że wykrzykuje się w Internecie, na ulicy, czasami w telewizji, że kraje islamskie, muzułmanie (ogółem) są dzikusami, mordercami, że Islam jest zacofany. Chciałbym, aby to, co piszę było przesadą, ale niestety tak nie jest.
Żyję każdym dniem, obserwuję, słucham, rozmyślam. I nachodzą mnie przykre myśli, gdy uświadamiam sobie że w ciągu tych 10 lat, ANI RAZU nie przeczytałem w wiadomościach i nie usłyszałem w telewizji przywódców religijnych, którzy nawoływali do spokoju podczas zamieszek na ulicach Francji, prosili o spokój, ład i sprawiedliwość podczas niesprawiedliwego sądzenia. Nigdzie nie mówili, że ten i ten prosi o to, by nie niszczyć dobrego imienia religii, by nie szkodzić niewinnym ludziom, by nie pozwalać emocjom brać góry.
Ale widziałem i słyszałem mnóstwo, za przeproszeniem, wariatów i oszołomów, którzy nawoływali do agresji. Nie mogę wtedy mieć pretensji do ludzi, że mają taki a nie inny obraz mojej religii.

Podczas pisania tego felietonu nie chciałem wchodzić w szczegóły, ale dać Wam do zrozumienia ogólną wiadomość. Moją generalną refleksję na temat tego, co możemy słyszeć w mediach o Islamie. I skończę moje przemyślenia prośbą o to, abyście nigdy – gdy słuchacie bądź czytacie w jakichkolwiek mediach, słuchacie rozmów znajomych czy nieznajomych – nie polegajcie w pełni na wiedzy tego, kto mówi bądź pisze.
Szukajcie sami, myślcie o tym, analizujcie, sprawdzajcie. Bo właśnie ta niewiedza rozszerza agresję i nienawiść bądź inne negatywne emocje. Słuchajcie tego i tamtego, miejcie na uwadze różne opinie, różne zdania. I wtedy dopiero twórzcie własną opinię. Jakakolwiek ona będzie, nie będzie przynajmniej bezpodstawna i niesprawiedliwa.

Dziękuję i pozdrawiam i życzę Wam, byście mogli słuchać i czytać tylko to, co dobre!


Tekst: Elsi Adajew