Nie jestem pewien, czy mówi wam coś nazwisko Wiliama Webba Ellisa. Żadna z warszawskich ulic nie została jeszcze nazwana jego imieniem, być może dlatego, że Polska nie zdobyła Pucharu Świata w rugby jeszcze nigdy, począwszy od 1897 roku, w którym miała miejsce jego pierwsza edycja. Tak naprawdę, Polsce nigdy nie udało się nawet zakwalifikować do rozgrywek finałowych i nie wydaje się, by było to możliwe także w kolejnej edycji, która odbędzie się w 2015 roku. William Webb Ellis musi więc uzbroić się w cierpliwość, zanim jego imię pojawi się na planie miasta polskiej stolicy. Kim jest jednak owa tajemnicza osoba? Aby odnaleźć jego ślad, musimy cofnąć się do roku 1823 do miejscowości Rugby w Anglii. Według miejscowej legendy jeden z młodych uczniów podczas meczu piłki nożnej złapał piłkę w ręce i umieścił ją w bramce przeciwnika. Tak narodziło się rugby.

Rugby jako gra między dwoma piętnastoosobowymi drużynami jest sportem o dość ograniczonym obszarze występowania. Najlepsze ekipy i największa ilość zawodowych graczy koncentruje się na półkuli południowej, zwłaszcza w Republice Południowej Afryki, która jest aktualnym Mistrzem Świata, a także w Australii i Nowej Zelandii. Terenem, na którym gra się w rugby jest również Europa, w szczególności Wielka Brytania i Irlandia oraz Francja, jedyny kraj nie anglojęzyczny, w którym rugby odgrywa znaczącą rolę.

W Polsce rugby jest obecne, jednak na znacznie mniejszą skalę niż królujące tutaj skoki narciarskie czy piłka nożna. Polskie rugby rozgrywa się na trzech poziomach w przypadku mężczyzn i na jednym w przypadku kobiet. Mistrzem Polski w 2011 roku została Arka Gdynia, drużyna, która wyeliminowała dwóch pozostałych kandydatów do tytułu: Budowlanych Lódź i Lechię Gdańsk.

W Warszawie istnieją trzy drużyny rugby, z których każda gra w innej lidze – tak więc każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. AZS- AWF Warszawa broni kolorów stolicy w ekstralidze, Skra występuje na poziomie pierwszej ligi, a drużyna Frogs, w której gra wielu zawodników obcego pochodzenia, właśnie rozpoczyna rozgrywki w lidze drugiej.

Od 1957 roku istnieje Polski Związek Rugby, który skupia około 6000 licencjonowanych graczy w całym kraju. W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba zawodników i zawodniczek znacznie wzrosła, pomimo wciąż pokutującej opinii, że jest to sport brutalny, bez zasad. Jednak od 2008 roku Polski Związek Rugby stara się zmienić ten fałszywy stereotyp panujący w Polsce. Na stadionie Polonii (7000 miejsc) odbył się w maju 2009 roku mecz Polska – Belgia, który pozwolił polskiemu rugby wyjść w końcu z cienia. Polska reprezentacja w rugby, która ciągle jeszcze ma szansę zakwalifikować sie po raz pierwszy do rozgrywek finałowych Pucharu Świata, wciąż pozostaje jednak w tyle za najlepszymi drużynami na kontynencie. Dla tych zaś jest przeznaczony Turniej Sześciu Narodów, w którym rywalizują ze sobą najlepsze reprezentacje europejskie: Szkocji, Walii, Anglii, Francji i Włoch. W kolejnej, niższej w hierarchi lidze Turnieju walczy kolejne 6 ekip: Rosja, Gruzja, Rumunia, Portugalia, Ukraina i Hiszpania. Polska bierze udział w Turnieju w trzeciej lidze, konkurując w swojej grupie z Niemcami, Mołdawią, Czechami i Belgią. Ostatnie rozegrane mecze wydają się obiecujące dla polskiej reprezentacji, która, po trzech wygranych i dwóch przegranych utrzymuje się na trzecim miejscu w grupie, tuż za Belgią i Mołdawią.

Selekcjoner drużyny narodowej, którym od 2006 roku jest Tomasz Putra, wprowadza od kilku lat nową politykę rozwoju rugby w Polsce. Jako miłośnik Francji, rekrutuje do drużyny graczy pochodzenia polskiego grających w krajach, gdzie „kultura owalnej piłki” jest szczególnie silna. W skład reprezentacji wchodzi więc grupa graczy, którzy urodzili się i dorastali we Francji, ale których korzenie rodzinne są w Polsce. Ta strategia, której zastosowanie budzi sprzeciw na przykład w piłce nożnej, sprawdza się w przypadku mniej popularnego rugby: w ciągu niecałych pięciu lat Polska awansowała z 37. miejsca na świecie na 30. Ponadto, kontakty z zagranicznymi klubami sportowymi pozwoliłyby najlepszym polskim zawodnikom trenować w bardziej doświadczonych klubach we Francji lub w Wielkiej Brytanii, tak jak to było w przypadku Grzegorza Kacali, grającego niegdyś we francuskim klubie Brive.

Rugby jest brutalnym sportem dla gentlemanów. Jego reputacja wprowadza często w błąd, a tymczasem warto pamiętać, że jest to jeden z nielicznych sportów, w którym nie istnieje problem huligaństwa, a sędzia w trakcie meczu cieszy się bezspornym szacunkiem oraz w którym tradycją jest tak zwana “trzecia połowa”, podczas której drużyny wspólnie świętują po zakończonym meczu.


David Sauvignon

Polski Związek Rugby : www.pzrugby.pl

Warszawskie kluby :
AZS-AWF Warszawa www.azsrugby.pl
Skra Warszawa : www.skrarugby.pl
Frogs & co Warszawa : www.frogsco.pl

Tłumaczenie: Hanna Szcześniak