Zanim zacznę pisać o tym, co chciałbym Wam przekazać, muszę przytoczyć to, co mi się ostatnio przytrafiło. Wszystko po to, byście mogli zrozumieć powód i cel moich przemyśleń. Otóż. Poszedłem do sklepu komputerowego (nie będę wymieniał z nazwy), z myślą, że zakupię nowy sprzęt elektroniczny, i na miejscu, szukając potrzebnych mi rzeczy, usłyszałem, chcąc nie chcąc, rozmowę dwóch chłopaków.

Wywnioskowałem, że chcieli kupić głośniki komputerowe. Jednak, nie mogli dojść do porozumienia, które wybrać, bo jedne „zbyt tanie”, inne „zbyt proste”, „za słabe”, „nie odpowiadające wymogom”. Ale to jeden z argumentów użytych, mianowicie „prostota”, dał mi powód do przemyśleń. Znalazłszy to, co było mi potrzebne, wróciłem do domu. Po drodze naszły mnie rozmyślenia o tym, jak bardzo nasza technologia poszła naprzód, jak wiele mamy do wyboru, jaka różnorodność rzeczy nas otacza. Jednak zacząłem się zastanawiać czy człowiek pośrodku tak oczywistych oczywistości jak te głośniki, czy inne rzeczy, które nas otaczają, i których używamy, których mamy multum do wyboru, do koloru, wedle naszych zachcianek, nie zapomina, zastanawia się jak skomplikowany jest otaczający go świat, nie tylko sam świat jako natura, ziemia, przyroda, ale technologia, która jest dookoła nas.

Lecz po kolei. Żeby spróbować zrozumieć, na czym polega ta złożoność, chciałbym dać bardzo prosty i fajny przykład konstrukcji i procesu powstawania ołówka. Nie jest to może związane stricte z elektroniką, ale pokazuje pewną wspólną ideę. Jeśli macie pod ręką ołówek, weźcie go do ręki i spójrzcie na niego. Co widzicie ? Kawałek wyrzeźbionego drewna, polakierowanego bądź nie, z grafitem w środku, reklamą na wierzchu, jedną gumową końcówką. Skomplikowany, czy prosty twór? Ja uważam ołówek za diabelnie skomplikowaną w wykreowaniu rzeczą! Nie śmiejcie się, serio! Powiedzcie mi, czy kiedykolwiek myśleliście o procesie powstawania tego ołówka? Przyzwyczailiśmy się, że ołówki są wszędzie. W szkołach, w miejscu pracy, firmach, kawiarniach, różnych placówkach. Kupujemy je za grosze, dostajemy za darmo, znajdujemy wszędzie. Ale jestem pewien, że nie byliście w stanie wykonać tego ołówka własnymi rękoma, od A do Z. Prześledźmy luźno czemu nie. By stworzyć ołówek potrzebna jest praca ludzi z całego świata, dużo maszynerii, firm, technologii i środków takich jak surowce naturalne. No więc, by stworzyć drewnianą pałeczkę, będziecie potrzebować drewna. Ale, by pozyskać to drewno, trzeba będzie ściąć drzewo. By jednak ściąć to drzewo, będziecie potrzebować piły. A piłę też trzeba stworzyć. By ją zrobić potrzebna jest wiedza o tym jak pozyskiwać metal, jak ukuć żelazo, jak stworzyć potrzebną formę. A ta wiedza zbiera się setkami lat, doświadczeniem wielu ludzi, tysiącami prób i błędów. No ale powiedzmy że uda się stworzyć piłę. Kiedy zetnie się to drzewo, trzeba je zanieść do fabryki. Do tego potrzebna by była ciężarówka. I można by pisać i pisać i pisać co by potrzeba by stworzyć ciężarówkę, silnik do ciężarówki, opony, szyby, światła, paliwo, by w ogóle ta ciężarówka ruszyła... A i tak bym nie napisał nawet setnej części procenta wszystkiego co potrzeba do stworzenia tego „zwykłego” ołówka. A wyobraźcie sobie ile by tego było przy komputerze, zwykłym kalkulatorze, telefonach, satelitach, TV, promach kosmicznych! Rozumiecie, drodzy czytelnicy , o co mi chodzi? Odkąd rodzaj ludzki pojawił się na tym świecie, umysły dookoła świata, na przestrzeni wieków, myślały, tworzyły, próbowały, kończyły niepowodzeniem, próbowały ponownie, obserwowały, uczyły się na własnych błędach. Poświęcały swój czas, energię i serca by ludzkość, byśmy my, mieli łatwiejsze życie.

Z pewnością każdy z nas, w dzieciństwie, został nauczony przez rodziców, dziadków, że ciężką pracę człowieka należy szanować, i że należy być wdzięcznym losowi, Bogu, ludziom, za to co mamy. Uczyli nas pewnego rodzaju skromności i pokory. Pamiętam jak rodzice nie raz zwracali mi uwagę, że świat, który jest dookoła nas jest bardziej skomplikowany niż mi się wydaje, i że powinienem być wdzięczny, że posiadam choćby taki ołówek, bo wielu ludzi na świecie nawet i na niego nie stać. I zauważyłem, że ja, tak jak wielu moich rówieśników z którymi na co dzień rozmawiam, których widzę, słucham, przestałem w którymś momencie, i sam nie wiem w którym, doceniać to co mam. Wiele rzeczy stało się dla mnie zwykłymi i oczywistymi. A kiedyś tak nie było, w każdej rzeczy dostrzegałem tę ciężką pracę o której Wam pisałem. Celem tego felietonu nie jest pouczanie kogokolwiek ale podzielenie się z Wami moją refleksją o tym, jak niezwykły w swojej prostocie jest świat dookoła nas. Poświęćcie chwilkę bądź dwie i pomyślcie o tym ilu ludzi napracowało się przez całe swoje życie, by pomóc w tworzeniu naszego obecnego świata (skupiamy się tylko na pozytywnych staraniach i skutkach!) i postarajcie się nie zapominać o tym, bo w wirze naszej dzisiejszej, konsumpcyjnej cywilizacji, życia które pędzi do przodu, jest to łatwe. Pozwoli to także przypomnieć nam sobie o naszej dziecięcej ciekawości świata, która kiedyś towarzyszyła nam na co dzień. Osobiście uważam tę ciekawość za bezcenny dar, który powinniśmy szanować i starać się nie stracić :)

Życzę miłej obserwacji i mądrych wniosków!

Elsi Adajew