Utrzymując samego siebie w przekonaniu o swojej znakomitości zapomniałem, że muszę udawać dyplomatę i zwracać uwagę na wypływające z moich ust dowcipy. Otóż zdarzyło mi się ostatnio… jakby to powiedzieć… obrazić czarnoskórego Polaka. W zasadzie to nie wiem, jak to zrobiłem, bo już nie chciał mi tego wyjaśnić i obrażony opuścił lokal, w którym odbywałem huczny mityng. Co ciekawe, podpytując świadków o błędy w swoim zachowaniu również nie otrzymałem odpowiedzi. Urażone postawą ruskiego rasisty towarzystwo z gracją milczało i najwyraźniej nie chciało już przywoływać tego haniebnego wydarzenia. Pozbawiony nadziei na dobre rokowanie, zupełnie jak niesłusznie ukarane dziecko, spuściłem głowę i z pokorą pominąłem kilka kolejnych dowcipów udając, że mnie nie bawią.

Kiedy już odbębniłem towarzyską karę, postanowiłem odwdzięczyć się złośliwym żartem o jednym z przyjaciół i to był strzał w dziesiątkę.
Skutecznie potwierdziłem swój obraz jako zaściankowego, imperialistycznego i nietolerancyjnego dla odmienności dzikusa ze Wschodu. Trochę to dziwne zważywszy na fakt, że zawsze miałem do takich spraw dużo dystansu. Pozostało mi teraz wykreślenie z bazy danych durnych dowcipów o Afro- Amerykanach, Żydach, gejach i kimkolwiek jeszcze, kto mógłby się obrazić na moją niepoprawność.

Dowiedziałem się też bardzo ciekawej rzeczy. Homoseksualiści potrafią być bardziej prawicowi niż niejeden Wszechpolak i w pogoni za szczęśliwą, społeczną egzystencją, nie zawahają się wykrzykiwać podobnych LPR-owi haseł — to chyba podświadome domaganie się akceptacji. Nie wiem…
Zapytam jedynie, przed kim to udawanie? Przecież znamy się już nie pierwszy rok i niejedna uszczypliwa uwaga wydostała się z naszych ust, co jest zupełnie zdrowym odruchem. Matko! Chyba zamieniam się w jednego z tych, których temat często zdarza mi się poruszyć na łamach Kontynentu!

P.S. Zwracam się do czytelników o lekkie traktowanie wyżej przeczytanych słów. Odwołuję się do osób i wydarzeń, które są mi dobrze znane i bliskie, stąd moje frywolne podejście.


Tekst: Kirill Goroditskiy