Szereg atrakcji w ramach tegorocznej jubileuszowej edycji Festiwalu Filmów Rosyjskich Sputnik nad Polską mógł przyprawić o prawdziwy zawrót głowy. Kto był, ten wie. A kto tym razem nie dotarł, będzie miał szansę nadrobić zaległości już w przyszłym roku.
Sputnik wystartował 3.11. w Warszawie po raz dziesiąty, powodując szybsze bicie serca nie tylko u kinomanów i miłośników kultury rosyjskiej, ale także u wszystkich poszukiwaczy dobrej rozrywki. Trzeba przyznać, że tegoroczna edycja stanowiła prawdziwy wór z prezentami, w którym każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Do niedzieli 13.11. na tych, którzy preferują chłód sali kinowej czekały filmy dokumentalne i fabularne wyświetlane w trzech kinach: Lunie, Iluzjonie i, po raz pierwszy, Elektroniku. Pozostali mogli między innymi tropić rosyjskie ślady na Nowej Pradze, obejrzeć spektakl teatralny oraz wysłuchać baśni z dalekiej Syberii.
Bardzo cieszy, że mimo chłodnych stosunków polsko-rosyjskich „Sputnik” nadal działa. Żadna inna kinematografia nie ma w Polsce równie kompleksowej prezentacji – komentuje Jan Bliźniak, miłośnik i znawca kina, założyciel portalu Całe Życie w Kinie. – Z pewnością jednym z największych przebojów tegorocznej edycji był nagrodzony w Wenecji „Raj” Andrieja Konczałowskiego. „Sputnik” wyróżniała jednak bardzo bogata oferta dla dzieci.
To prawda - twórcy festiwalu nie zapomnieli o swoich najmłodszych odbiorcach i przygotowali dla nich wyjątkowe niespodzianki, w tym pełnometrażowy film na podstawie kultowego już serialu Masza i Niedźwiedź oraz niezwykłą podróż do przeszłości za sprawą bajki Wilk i Zając. Wśród atrakcji dedykowanych dzieciom były także warsztaty filmowe, trening aktorski oraz lekcja języka rosyjskiego.
Niewątpliwie największą wartość Sputnika stanowi możliwość zajrzenia do wnętrza rosyjskiej duszy. To nie tylko podróż przez gatunki artystyczne w towarzystwie różnych pokoleń twórców, ale przede wszystkim próba oswojenia demonów stojących na straży lęku przed nieznanym. Jak pokazują kolejne edycje - próba bardzo udana.
Więcej informacji na oficjalnej stronie Festiwalu Filmów Rosyjskich oraz na Facebooku.
Autorka: Julia Witkowska