Slavek Horak w swoim najnowszym filmie „Opieka domowa” daje widzowi bilet w jedną stronę.
W świat, w którym aż kipi od realności, uczuć i emocji.
„Opieka domowa” to bez dwóch zdań film drogi. Drogi, podczas której przewodnikiem staje się pielęgniarka środowiskowa - Vlasta ( w tej roli znakomita Alena Mihulova).
Poznajemy ją od pierwszych kadrów. Pijąc wino nawiązuje kontakt z otaczającym światem, a przede wszystkim intryguje widza. Wzbudza jego ciekawość. Pobudza głód poznania.
I to właśnie tutaj, na Morawach znajdziemy wszystko to, co kocha i czemu się poświęca.
Mąż, zdający się jej nie zauważać. Córka, która opuściła dom rodzinny i przeniosła się do Pragi. Aż w końcu pacjenci. Bo co by bez niej zrobili?
Te poszczególne postacie są sensem życia Vlasty. Wszystko dla nich. Wszystko dla miłości.
No właśnie, wszystko. Tylko za jaką cenę?
Jak zatem żyć w świecie, w którym wszyscy nas potrzebują, a lekarz stwierdza nieuleczalną chorobę?
To właśnie w tym punkcie w bohaterce zauważamy chęć walki. Walki o siebie. Walki w której pomaga jej nowo poznana instruktorka tańca. Aż w końcu walki w której nie ma rzeczy niemożliwych.
Jest w „Opiece domowej” scena szczególna.
Niemogąca poradzić sobie z codziennością życia bohaterka przez przypadek wpada do wykopanego dołka pod grób. Nie może wyjść. Ale może za to dogłębnie myśleć. Myśleć o życiu, rodzinie i przede wszystkim o sobie.
Horak poprzez metaforę dołka chciał pokazać, że tak naprawdę każdy z nas trafia do przysłowiowego „wykopanego dołka”. I tylko od nas zależy czy z niego wyjdziemy czy też nie.
Rozwiązania przychodzą same. Niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Film ogląda się niemal jak scenę z własnego życia. Scenę filmu dokumentalnego.
Horak w „Opiece domowej” udowodnił że jest nie tylko wnikliwym obserwatorem, ale także malarzem. Malarzem życia. Nie brakuje mu energii, intensywności i emocjonalnego rozbuchania.
Jest to bez wątpienia film dla każdego z nas i o każdym z nas.
Pozostaje tylko na koniec pytanie – dokąd prowadzi całkowite oddanie? I czy w ogóle warto?
Autor: Michał Szymko