Jak spędza się wolny czas w Tunezji? Odpowiedź jest prosta: w kawiarni! Według statystyki w Tunezji jest około 18 tysięcy kawiarń, w których pracuje około 100 tysięcy osób.

Kawiarnie są obecne w kulturze arabskiej od wieków. Były to nie tylko miejsca palenia sziszy i grania w karty, ale także ważne ośrodki kulturalne. W XIX wieku w Tunezji  w kawiarniach spotykali się poeci i pisarze, gdzie dyskutowali o kulturze i swoich pracach. Na przykład w okresie międzywojennym grupa tunezyjskich intelektualistów, zwana “Ludzie pod wałami” spotykała się w jednej z takich kawiarni w Tunisie. Obecnie rola kawiarń diametralnie się zmieniła i stały się one bardziej dostępne dla różnych grup społecznych. 

Jednak nie wszystkie tunezyjskie kawiarnie są takie same. „Szabia” to najpopularniejszy typ męskiej kawiarni, a jej nazwa pochodzi od słowa „szab”, co znaczy ludzie, gdyż jest to przede wszystkim miejsce codziennych spotkań. W Tunezji nie brakuje również bardziej eleganckich kawiarń urządzonych i prowadzonych na wzór europejskich kafeterii.

Kawiarnie „szabia”

Tego typu kawiarnie są w Tunezji wszędzie, w małych i dużych miastach, na wsiach, w górach, a nawet na Saharze. „Szabia” to kawiarnie dla mężczyzn, w których obowiązkowo piją herbatę lub kawę, grają w karty, palą fajki wodne, czyli szisze. Kawiarnie te nazywane są również „kahua”, co znaczy kawa, więc Tunezyjczycy często śmieją się, że „idą do kawy, żeby napić się kawy”.

„Szabia” są czynne od rana do nocy. Wyjątek stanowi czas ramadanu, czyli muzułmańskiego postu, podczas którego nie wolno spożywać żadnych pokarmów, ani napojów od świtu do zmroku. Wtedy kawiarnie są zamknięte w ciągu dnia, a otwierane po zmroku tętnią życiem do późnych godzin nocnych.

W tego typu kawiarniach menu jest bardzo ubogie. Można w nim znaleźć trzy lub cztery rodzaje kawy, a wśród nich najpopularniejsze cappuccino po tunezyjsku nazywane „kapuse”, ponadto dwa rodzaje herbaty – zieloną i czarną, czasami serwowane z migdałami albo orzeszkami pinii, zimne napoje, kilka rodzajów zwyczajnego ciasta i oczywiście szisze o różnych smakach. Również serwis pozostawia dużo do życzenia. Pracujący w tych kawiarniach kelnerzy zwykle nie odbywali specjalistycznych kursów.

Tunezyjczycy uwielbiają piłkę nożną i najchętniej oglądają mecze wspólnie ze znajomymi, więc właściciele „szabia”, chcąc sprostać oczekiwaniom swoich klientów, kupują zwykle abonament na transmisje meczów, szczególnie ligi europejskiej. Czasami, kiedy rozgrywany jest jakiś bardzo ważny mecz, już trzy godziny przed jego rozpoczęciem wszystkie miejsca w kawiarni są zajęte. Jednak nie wystarczy przyjść do kawiarni, aby obejrzeć mecz. „Biletem wstępu” na transmisję meczu w kawiarni jest zamówienie czegoś do picia lub do jedzenia.

„Europejskie” kawiarnie

W Tunezji powstaje obecnie coraz więcej eleganckich kawiarń do złudzenia przypominających te popularne w Europie. Tego typu kawiarnie działają zwykle w większych miastach. Są one pięknie urządzone, a ich menu jest bardzo bogate i oczywiście nie brakuje w nim sziszy. Wyższy standard wiąże się jednak ze zdecydowanie wyższymi cenami. Czasami są one nawet trzykrotnie wyższe niż w „szabia”.

Kto odwiedza tunezyjskie kawiarnie?

„Szabia” to kawiarnie dla mężczyzn w każdym wieku. Kobiety nie są tam mile widziane, choć prawo nie zabrania im wstępu do tych miejsc. Jednak w tym przypadku tradycja jest silniejsza niż prawo. Kobieta odwiedzająca „szabia” jest negatywnie oceniania przez społeczeństwo, czasem nawet jako kobieta lekkich obyczajów. Zgodnie z tamtejszymi normami społecznymi tunezyjskie kobiety wolny czas powinny spędzać w domu z rodziną lub znajomymi. Ponadto, do „szabia” nie powinny przychodzić dzieci. Jeszcze 20 lat temu, tylko dorośli mężczyźni mogli przychodzić do kawiarni, ale obecnie można tam spotkać nawet nastolatków.

Zupełnie inni klienci odwiedzają elegancie kawiarnie w europejskim stylu. Przychodzą tam zwykle ludzie młodzi, często całe rodziny, studenci, biznesmeni. Bez obaw mogą przychodzić tam również kobiety.

Polskie kawiarnie

W Polsce kawiarnie pełnią zupełnie inną rolę niż w Tunezji. Są one miejscami krótkich spotkań i chodzi się do nich od czasu do czasu, a nie jak w Tunezji, gdzie wizyta w kawiarni to niemal codzienny „obowiązek” mężczyzny. Polskie kawiarnie są dobrze zarządzane i dba się w nich o czystość oraz porządek. Poza tym zgodnie z demokratycznymi zasadami do każdej kawiarni może przyjść każdy bez względu na płeć.

Do niedawna rzadkością w polskich kawiarniach była za to szisza. Obecnie zainteresowanie kulturą arabską wzrasta i coraz więcej Polaków próbuje palenia fajki wodnej. Dlatego też w większych miastach powstają arabskie restauracje i kawiarnie oferujące bardzo dobrą, ale czasami nawet pięć razy droższą niż w Tunezji, sziszę. Niestety ze względu na jej koszt większość arabskich imigrantów nie może pozwolić sobie na wizyty w polskiej kawiarni każdego dnia.

 

Samir Saadi

Redakcja tekstu w języku polskim: Adriana Palińska- Saadi