autorką książki “Pieśń Pożegnalna”
Należy przypomnieć naszym czytelnikom, że Kontynent Warszawa już publikował artykuł o Nuszabie Mamedli, który możecie przeczytać na stronie portalu. Artykuł dotyczył książki „Pieśń Pożegnalna”, która została przetłumaczona na język polski i zaprezentowana na Uniwersytecie Warszawskim w grudniu 2012 r. Dziś ta opowieść cieszy się wystarczającą popularnością w pewnych kręgach czytelników orientalnej literatury. Kiedy autorka dowiedziała się o publikacji artykułu o niej, wyraziła chęć opisania swoich wrażenia na temat Warszawy i Polski w ogóle.
Tak więc prezentujemy krótki wywiad z azerbejdżańską pisarką Nuszabą Mamedli.
Hijran Aliyeva-Sztrauch: Nuszaba xanym, niedawno w jednym z popularniejszych polskich portali o kulturalnych wydarzeniach odbywających się w Warszawie, opublikowano artykuł o Pani i Pani książce „Pieśń Pożegnalna”. Kiedy usłyszała Pani o tym, wyraziła Pani chęć dodania paru słów. O czym Pani chce opowiedzieć polskiemu czytelnikowi?
Nuszaba Mamedli: Po pierwsze chcę podziękować całemu personelowi portalu „Kontynent Warszawa" za to, że publikują ciekawe artykuły o cudzoziemcach mieszkających w stolicy Polski, jak również o wydarzeniach o charakterze orientalnym. Dziękuję im, że zainteresowali się mną.
W Warszawie byłam 3 razy - 2 razy na zaproszenie Anny Jancewicz (Fundacja Centrum Promocji Kobiet). Mamy z nią i jej organizacją bardzo dobre relacje. Następnie, na moje zaproszenie do Gandży i Baku przybyła grupa polskich kobiet. Pomiędzy azerską organizacją kobiet „Tomris”, której jestem przewodniczącą i organizacją Anny zostało podpisane wspólne memorandum w sprawie dalszej współpracy. W ramach tej współpracy nasza organizacja spotkała się w Warszawie i Krakowie ze wszystkimi organizacjami kobiecymi, wymieniałyśmy się doświadczeniami w dziedzinie obrony praw kobiet. Odwiedziłyśmy wiele zabytkowych miejsc tego wielkiego kraju. Jednakże, byłyśmy w szoku, kiedy zwiedzałyśmy Oświęcim. Aż do teraz śni mi się ten koszmar, nie daj Boże aby ta historia kiedykolwiek się powtórzyła.
H. A-S.: Proszę opowiedzieć, co spodobało się Pani w Warszawie?
N. M.: Jednym z najbardziej ekscytujących doświadczeń w moim życiu była prezentacja mojej książki „Pieśń Pożegnalna”, która została opublikowana w języku polskim i zaprezentowana na Uniwersytecie Warszawskim. Bardzo chciałam, aby przedsięwzięcie odbyło się podczas Świąt Bożego Narodzenia. Wiem, że dla Polaków są to najcenniejsze dni. Chciałam być w te dni z polskim narodem, aby wesprzeć ich sercem. Marzyłam także zobaczyć Warszawę w przedświąteczne dni. Jest tak piękna i przystrojona. No i chciałam zobaczyć śnieg. U nas to rzadkość.
Jestem wdzięczna organizatorom imprezy, przedstawicielom stowarzyszenia Dom Kaukaski w Polsce oraz ambasadorowi Azerbejdżanu w Polsce Hasanowi Hasanowowi, który wysoko ocenił moją opowieść i moją twórczość. Jestem także wdzięczna wielkiemu znawcy historii Azerbejdżanu Tadeuszowi Świętochowskiemu. Mieliśmy długą rozmowę z nim po prezentacji książki, a po drodze do hotelu, w którym się zatrzymaliśmy, profesor opowiadał nam o swojej znajomości z Nazimem Hikmetem (turecki poeta o polskich korzeniach – red.), czytał jego wiersze. Mimo, że na zewnątrz padał śnieg, w moim sercu był blask i ciepło.
H. A-S.: Jakie było Pani pierwsze zetknięcie z Polską?
N. M.: Od dziecka kocham Polskę, przede wszystkim ze względu na Chopina. Mogę słuchać codziennie jego „Nokturn”, preludia i koncertów. A propos, Anna Jancewicz podarowała mi złotą płytę Chopina. W Warszawie odwiedziliśmy kościół św. Krzyża, w filar którego została wmurowana urna z sercem wielkiego kompozytora. Wielkie wrażenie na mnie wywarła Opera Warszawska, w której byliśmy na premierze „Holender Tułacz” (lub Latający Holender – red.) wielkiego Ryszarda Wagnera.
W naszym domu jest dużo literatury polskiej. Wśród najbardziej ulubionych - to książki Bolesława Prusa, Adama Mickiewicza i Janusza Wiśniewskiego. Kiedy odwiedziliśmy Uniwersytet w Krakowie, rękami dotykałam ścian w salach. Myślałam, że może kiedyś wielki naukowcy dotykali kiedyś tych ścian swoimi rękami. Wydawało mi się, że byli niewidzialnie z nami. Bardzo szanuję Marię Skłodowską Curie, której postać jest wzorem moralnym. Ona dla dobra przyszłości ludzkości, dla dobra nauki poświęciła swoje życie. Na pewno w historii pozostanie nazwisko Tadeusza Kościuszki, który stał na czele ruchu wyzwoleńczego w Polsce w 1794 roku.
H.A-S.: Co najbardziej Pani ceni w Polakach?
N.M.:Jestem pod wrażeniem wolności Polaków, ich niezależności. Zawsze też popierają niezależność innych narodów. Nic dziwnego, że wybitny przywódca Azerbejdżanu Mamad Amin Rasulzade po upadku Republiki Azerbejdżanu w 1920 roku, wyjechał do Polski, ożenił się z Polką, która przez wiele lat pozostawała z nim (w Niemczech, Turcji). Została z nim aż do jego śmierci. W Polsce znaleźli swój drugi dom także przywódcy ruchu wyzwoleńczego buntu w Gandże (była stolica Azerbejdżanu – red.) w maju 1920 roku. Jednym z nich był przywódca ruchu Jahangir Bej Kazimov .
Polska i dla mnie jest drugą duchową Ojczyzną, i naprawdę chcę, aby moje opowieści były przetłumaczone na język polski.
Dr Hijran Aliyeva-Sztrauch