Polacy nie zbyt mocno się interesują historią innych państw, tym bardziej swoich słowiańskich sąsiadów. Najczęściej wszystko co wiedzą o państwach przygranicznych to jakieś utrwalone stereotypy, opowiadane z pokolenia na pokolenie; ostatnie wspomnienia i przerażenia po wyprawie za granicę czy też rozmowy o głośnych wydarzeniach w tych krajach.

W oczach większości Polaków Białoruś jest państwem zacofanym, nierozwijającym się, wręcz na skraju biedy. Myślą czasem, że jest zakaz wyjazdu za granicę albo że w sklepach są puste półki z jedynie czarnym zeschłym chlebem.

W polskich głowach przy wspomnieniu Białorusi powstaje Łukaszenka, jego wąsy, dyktatura, Swiatłana Aleksijewicz (niedawna noblistka), ziemniaki i … polskie Grodno. Najczęściej Białoruś jest wspomniana przy wiadomościach z ostatnich zaskakujących posunięć prezydenta i rozmowach o antydemokratycznych metodach zarządzania państwem.

Żeby przybliżyć Republikę polskim sąsiadom opowiem o różnych ciekawostkach, które mogą okazać się zaskoczeniem. Cudze można nie chwalić, grunt to swoje znać. Ale fakty o wschodnich braciach i siostrach są warte uwagi.

    1. Łukaszenka naprawdę został wybrany w drodze demokratycznych i powszechnych wyborów, co prawda tylko za pierwszym razem. Przeszedłszy długi szlak od dyrektora sowchozu (państwowe gospodarstwo rolne – aut.) do deputowanego Rady Najwyższej zdołał utrwalić się w pamięci Białorusinów jako godny wódz i prawdziwy mężczyzna słowa. Przyjeżdżał na wieś, spotykał się z prostymi ludźmi i korzeń stagnacji gospodarki po rozpadzie związku widział w korupcji i niewydolnej polityce rządzących. Łukaszenka potrafił tak zbudować swój wizerunek, że został utożsamiany z narodem; postrzegano go jako lidera, wybranego przez zwykłych ludzi, nie mającego nic wspólnego z krwiożerczymi łapami władzy.
    2. Na początku października  społeczeństwo z nadzieją czekało na wyniki przyznania Nagrody Nobla. Po obiedzie już było wiadomo, że nagroda została złożona na ręce białoruskiej autorki Swiatłany Aleksijewicz. Natomiast to nie była pierwsza taka oznaka dla wschodniego narodu, gdyż mamy kilka noblistów-Białorusinów. W 1971 roku Nagrodę Nobla otrzymał Simon Kuznets, ekonomista, pochodzący z Pińska. Wprowadził takie terminy jak „produkt narodowy brutto”, „kapitał ludzki” i wynalazł krzywą Kuznetsa. W 2000 roku premię otrzymał fizyk Żores Ałfiorow. To jemu zawdzięczamy pracę telefonów komórkowych na falach radiowych i dysków najszybszych komputerów.
      Siódmy premier państwa Izraelskiego Menachem Begin z Brześcia otrzymał pokojową Nagrodę Nobla w 1971 roku. To on jako pierwszy premier Izraela podpisał traktat pokojowy z państwem arabskim.
    3. System opieki zdrowotnej jest bezpłatny. Białorusini nie muszą płacić za wizytę u lekarza czy przeprowadzane badania. Pobyt w szpitalu też nie kosztuje obywatelowi ani rubla. Bezpłatna medycyna powoduje, że u niektórych lekarzy kolejka nigdy się nie kończy, co skutkuje problemami z umówieniem się na wizytę. W niektórych przychodniach obowiązuje jeszcze system „biletowy”, w związku z czym pod budynkami są kolejki od 5 z rana. Niekończące się kolejki powodują, że ludzie coraz częściej korzystają z usług prywatnych lekarzy.
    4. W drugiej połowie lat 20 minionego wieku w Białoruskiej Socjalistycznej Republice istniało 4 państwowe języki: białoruski, rosyjski, jidysz i polski.  
    5. Białoruś jest absolutnym liderem co do  ilości milicjantów w państwie. Na 100 tys. obywateli jest około 1500 pracowników milicji, w tym czasie jak w świecie poziom jest 300 policjantów na 100 tys. osób.
    6. Nadal istnieje obowiązek odbycia służby wojskowej. Cały pobyt trwa 1,5 roku, rezygnacja jest bardzo trudna, wręcz niemożliwa. Obowiązek dotyczy wszystkich zdrowych i pełnosprawnych mężczyzn od 18 do 27 roku życia, nie studiujących na uczelniach wyższych i średnich. Nie zabiera się do wojska ojca co najmniej trzech dzieci i ubezwłasnowolnionych.
    7. Prawie wszyscy w zachodniej Białorusi rozumieją język polski. Z młodym pokoleniem w większych miastach jest trudniej, gdyż często nie mają do czynienia z tym językiem. Starsze pokolenie, szczególnie mieszkające na wsi, idealnie rozumie polski i potrafi rozmawiać. Wszyscy katolicy z zachodu rozumieją polski, gdyż Msza w kościele w tej części kraju jest prowadzona w tym języku. Polak jest utożsamiany z katolicyzmem, a katolicyzm z Polską.
    8. Białoruś jest krajem jezior. Jest ich około 11 tys., w związku z czym nazywają ją niebieskooczą.

 

  • Wizy na Białoruś są drogie. Polak (tak samo obywatele Litwy, Łotwy i Estonii) za jednokrotną wizę musi zapłacić 25 euro, obywatele innych państw europejskich – 60 euro. Wiza wielokrotnego wyjazdu kosztuje 120 euro, dla Polaka – 60. Zgodnie z ustanowionym prawem obywatel innego państwa nie może przebywać na terytorium Białorusi więcej niż 90 dni do roku.
  • Białorusini są absolutnymi liderami w otrzymywaniu wizy Schengen. Zgodnie z danymi, publikowanymi przez Eurokomisję Białoruś otrzymała 700 tys. wiz, czyli 73 wizy Schengen na tysiąc osób w państwie. To jest najwyższy poziom w całym świecie. Co ciekawe, większość wiz jest wydawana przez polskie konsulaty.
  • Na Białorusi znajduje się pierwszy pomnik papieżowi Benedyktowi XVI. Pomnik został ustanowiony na wsi Łuczaj ku przyjazdu kardynała Tarcisio Bertone. Mówią, że kardynał tak i nie zobaczył figury, ustanowionej za pieniądze miejscowego proboszcza.