W Warszawie nie jest wielkim zaskoczeniem fakt, że kierowca autobusu lub ekspedientka komunikują się z nami językiem z wyczuwalnym wschodnim zaśpiewem. Po krótkiej rozmowie najczęściej dowiadujemy się, że współrozmówca przybył spod Lwowa czy Kijowa lub też, że jego rodzinne miasto to Żytomyr bądź Vinnycia. Często na podstawie takich przypadkowych kontaktów wyrabiamy wzajemne poglądy o sobie, jednak płaszczyzna polsko-ukraińskich międzyludzkich stosunków od dawna jest również polem ciekawych badań naukowych. Wyniki jednego z nich 20 grudnia przedstawiono w Warszawie w Instytucie Spraw Publicznych. Badaczki Joanna Konieczna-Sałamantin, Natalya Ryabińska i Joanna Fomina wykorzystując sondaże, wywiady z ekspertami i analizując prasę ukraińską przygotowały raport na temat 'Wizerunek Polski i Polaków na Ukrainie'. Badanie zostało przeprowadzone jesienią 2010 roku na próbie 2 tysięcy respondentów, a Ukraińców pytano m.in. o to, skąd czerpią wiedzę o Polsce, czy akceptowaliby Polaka jako swojego szefa bądź członka rodziny, czy uważają, że Polacy i Ukraińcy są do siebie podobni?
Według przeprowadzonych badań Ukraińcy dobrze wypowiadają się o Polsce i Polakach, mają pozytywne skojarzenia z naszym krajem, a Polakom przypisują pozytywne cechy. Ponadto, 26% badanych uważa Polskę za kraj przyjazny, podobny do Ukrainy, a Polaków za naród bratni, miły i sympatyzujący z Ukrainą. Bardzo dobrze lub dobrze Ukraińcy oceniają także stosunki polsko-ukraińskie (84% badanych), znaczna część badanych uważa również, że Polska pomaga Ukrainie nawiązywać współpracę z Unią Europejską (40 %).
'Polska to taki sam kraj jak Ukraina, tylko oni nauczyli się lepiej żyć' – to cytat jednej z wypowiedzi, która chyba najlepiej charakteryzuje ukraińskie postrzeganie rozpięte gdzieś między sympatią, słowiańską bliskością i szacunkiem do przeprowadzonej nad Wisłą transformacji ustrojowej.

Warto nadmienić, że dekadę wcześniej te skojarzenia były znacznie gorsze, a ich źródło stanowiła złożona wspólna historia. Co ciekawe Ukraińcy nazywając polskie asocjacje bardzo rzadko wspominają o wspólnej organizacji Euro 2012, a mogłoby wydawać się, że to najbardziej atrakcyjny obecnie wspólny projekt. Badania pokazały również, że 10 lat temu bezpośrednie polsko-ukraińskie kontakty były częstsze niż obecnie. Joanna Konieczna-Sałamantin widzi to tak, że młodsze pokolenia Ukraińców teraz po prostu rzadziej wybierają się do kraju nad Wisłą, jednak oprócz braku potrzeby takich wizyt niemałą rolę odgrywa tu zapora w postaci wiz znacząco wzmocniona ceną owego dokumentu oraz wymogami strefy Schengen.
Ci, co ostatecznie znajdują siły, by pokonać wspomniane bariery, jako cel swojej podróży deklarują odpowiednio najczęściej: turystykę, pracę, odwiedziny znajomych bądź wyjazd służbowy. Większość z badanych Ukraińców nie mogła pochwalić się znajomością języka polskiego, ale nawet bez tego rodzaju oświaty dosyć nieźle radziła sobie z zrozumieniem prostych tekstów – czyż potrzeba lepszego dowodu na autentyczność poglądu o 'słowiańskiej bliskości'?

Ukraińcy deklarują również, że nieźle znają polskie kino. Przeprowadzone badania owo poznanie doprecyzowują – bardziej chodzi tu o produkcję epoki minionej, a na poznawczym topie uplasował się pewien czołg, pies i czterech czołgistów. Zawsze to coś, chociaż wyraźnie widać, że przed ukraińską i polską kinematografią jeszcze długa droga ku głębszemu wzajemnemu poznaniu. Należy wierzyć iż to nastąpi, bo Ukraińcy chcą większego zbliżenia czemu wyraz dają w pozytywnej ocenie obecności polskich firm nad Dnieprem, instytucji i organizacji oraz współpracy swoich miast z polskimi partnerami.
Utworzeniu więzów rodzinnych też nie są przeciwni, jednak w pracy woleliby mieć rodzimych niż zagranicznych szefów. Ukraina jest dosyć zróżnicowana regionalnie, co widać chociażby po tym, że priorytetowość bliskich stosunków z Polską słabnie wraz ze wzrostem odległości od wspólnej granicy. Zapewne dlatego tylko 1/5 elektoratu obecnego prezydenta Wiktora Janukowycza dyslokowana właśnie na wschodzie i południu kraju uważa, że należy intensywnie dbać o stosunki z Polską. Mieszkańcy regionów bardziej oddalonych od wspólnej granicy częściej też twierdzą, że Polska przeszkadza ich krajowi w ułożeniu stosunków z Rosją lub zbyt natarczywie promuje ideę asocjacji z Unią Europejską.

Na zachodzie jest odwrotnie – ceni się wysiłki Warszawy na rzecz promocji Kijowa w Europie. Badania pokazują także, że Ukraińcy sądzą, iż Polacy są od nich bardziej religijni, odpowiedzialni, przedsiębiorczy, nowocześni i lepiej wykształceni. Dla równowagi – wschodni sąsiedzi widzą siebie jako naród bardziej gościnny, pracowity, tolerancyjny i uczciwszy.

Ponieważ największym źródłem informacji o Polsce są media, to zbadano również preferencje ludzi odpowiedzialnych za ukraińską telewizyjno-gazetowo-internetową przestrzeń. Ze względów finansowych badanie było ograniczone, ale rezultaty pokazały, że i tu postrzeganie Polski jest raczej pozytywne. Jednak taki przekaz rzadko trafia do ukraińskiego konsumenta informacji, bo rankingi oglądalności pokazują, że woli on lokalne podwórko niż sąsiedzkie.
Z tej samej przyczyny, jeżeli telewizor sprzedaje już coś z polskiej tematyki, to jest to katastrofa, powódź lub skandal. Dziennikarze, podobnie jak reszta respondentów, uporczywym hamowaniem poznawczych procesów uznali – choć dla nich znacznie prostsze niż dla reszty społeczeństwa – wizowe formalności. Omawiane badanie nie pierwsze wykryło ów problem – ono jedynie potwierdza jego uporczywość i oczywistą szkodliwość.


Tekst: Grzegorz Spodarek