Różne bywają wiatry. Z różnych stron. Różne wieści przynoszą. I szczęśliwy, kto potrafi zrozumieć z tego, co lepsze, a co gorsze. Pierwszy raz byłem w Polsce 10 lat temu, kiedy jechałem pracować do Szwecji. Ostatni raz przyjechałem do Polski rok temu. Duże zmiany. W ogóle inne wrażenia, zwłaszcza poza Warszawą i okolicami. Wiele pobudowano. Drogi, chodniki, budynki, hipermarkety, gmachy, różne zakłady i komunikację miejską. Bardzo mi to się podoba. Ludzie – nawet jeśli nie wszyscy zadowoleni – bardzo kochają swój kraj i starają się dobrze pracować, żeby im się w Polsce żyło jeszcze lepiej. Wyjątkowo podoba się mi porządek z transportem. Wszystko pracuje jak jeden mechanizm. Zawsze można dowiedzieć się, w jakim czasie można dojechać do danego miejsca, czego niestety jeszcze nie ma na Ukrainie. Prawda, że jest jeszcze dużo starych pojazdów, a czasem lepiej nie wspominać, jak wyglądają przystanki czy dworce. Ale i to szybko się zmienia. Wszędzie czuje się powiew wiatru zachodniego, wiatru Eurounii. Bardzo dobrze, że Polska stała się członkiem Eurounii.

Po przeżyciu katastrofy smoleńskiej i wyborach widać, że Polska stara się zbudować nowe normalne stosunki z Rosją. Przyjaźń zawsze jest lepszą opcją. Rosja jest dobrym, a czasem nawet jedynym rynkiem dla wielu firm polskich, a dochodzi jeszcze rosyjski gaz i ropa. Myślę, że to dla Polski może być duże udogodnienie. Oczywiście, że Rosja, jak i partnerzy europejscy, będą szukać przede wszystkim tego, co będzie najwygodniejsze dla nich. Niemniej, o istnieniu tego rynku nie można zapomnieć. Wiatr ze Wschodu też wieje i z każdym razem mocniej.

Widzę, że jedna część ludzi nastawia się bardziej w kierunku wiatru wschodniego niż tego zachodniego. Widzę również, jak druga część ludzi wychyla się bardziej w stronę wiatru zachodniego niż wschodniego. A przyczyn tego dopatruję się głównie w historii.

Są tacy, co mówią, że były wiatry ze Wschodu, które za dużo wszystkiego nawiewały – tak, że w głowie i w duszy huczy aż do teraz. Inni, że powiewały przyjemnie... A jeszcze inni – w ogóle nie wiedzą, co to za wiatry były, bo są zbyt młodzi, żeby wiedzieć. Słyszałem, że wiatr wschodni trochę już się zmienia. Mówią, że już nie jest taki palący. Nie wiem, nie wiem, patrzcie sami. Wiatr zachodni wieje niby łagodniej, ale czasem tak zawieje, że już nie wiadomo, co z tym robić.

Wiatr wschodni (a dokładniej północno-wschodni) i wiatr zachodni mają swoje pozytywne i negatywne strony. I każdy raz przynosi coś dobrego, ale nieraz i mniej dobre wieści. Ale wszystko się zmienia, a sami ludzie nie żyją na ziemi wiecznie. Ludzie tylko zachowują się tak, jakby mieli żyć wiecznie. Niechaj Polska nastawi czoła do wiatru Pana Boga, który pomoże oddzielić i zbierze plewy, pomoże oddzielić to, co dla Polski dobre od tego, co dla Polski złe! Niechaj Polska żyje w miłości i swobodzie!


Tekst: Anatoliy Pudlo