Zastanawiając się nad treścią tego artykułu, poświęconego Rosjanom mieszkającym w Warszawie, zastanawiałam się co ukazać – co dla czytelnika może być ciekawe i nieznane, a zarazem najbardziej dla tej społeczności charakterystyczne. Równocześnie przy tym związane z dziejami naszego miasta i wtopione w jego pejzaż. Sądzę, że najbardziej rozpoznawalnym i istniejącym w naszej podświadomości symbolem, a zarazem owianym tajemniczością, są warszawskie cerkwie. Świątynie, w których ta społeczność spotyka się dzieląc radością świąt, a także kojąc smutek. Łączące nie tylko Rosjan, lecz wszystkich wyznawców prawosławia, otwarte dla poszukujących pocieszenia oraz pragnących zapoznać się z tą religią i kulturą. Tak więc proponuję wybrać się na przechadzkę po Warszawie, w trakcie której zapoznamy się ze śladami prawosławia. Spacer, w trakcie którego spostrzeżemy, że dzieje tych świątyń są nierozerwalnie związane z losem naszego miasta – tak jak Warszawa przeżywały wzloty i upadki, zniszczenie i odbudowę.

Początek przechadzki zacznijmy od niepozornego budynku, usytuowanego przy ul. Podwale 5. Znajduje się tu najstarsza świątynia prawosławna Warszawy – Cerkiew Świętej Trójcy. Na początku XIX w. mieszkający w Warszawie greccy kupcy tą skromną kamienicę dostosowali do potrzeb liturgicznych, przeprowadzając prace budowlane wg projektu znanego architekta Jakuba Kubickiego. Po I wojnie światowej cerkiew skupiała rosyjskich emigrantów, zwących ją, z uwagi na nazwę ulicy, a zarazem bardzo skromny wygląd, „Piwniczką” („Подвалка”). W czasie Powstania Warszawskiego cerkiew podzieliła los całego miasta – została całkowicie zniszczona, w jej murach broniły się oddziały batalionu „Gustaw”. Tu zginął jej wikariusz wraz z rodziną. Również losy powojenne były charakterystyczne i zarazem symboliczne – proboszcz Aleksander Subotin został zamordowany przez NKWD, a sama posesja została upaństwowiona. W trakcie odbudowy zlikwidowano wszelkie ślady świadczące o sakralnym przeznaczeniu budynku. Dopiero w 2002 r., kiedy zwrócono go wiernym, w części parterowej odtworzono pomieszczenia cerkiewne, służące obecnie akademickiej wspólnocie prawosławnej. Z przedwojennego wystroju pozostała tylko ikona Matki Boskiej Poczajowskiej. Jako ciekawostkę można wspomnieć, że cerkiew ta – otwarta dla wszystkich, służy gościną również warszawskiej wspólnocie Kościoła Koptyjskiego, która odprawia tu swoje nabożeństwa

Wychodząc z tej świątyni zachęcam do odwiedzenia mieszczącej się w pobliżu, na ul. Miodowej 16, jedynej w Warszawie cerkwi greckokatolickiej ojców bazylianów pod wezwaniem Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy i Świętego Jozafata – biskupa i męczennika. Wybudowana według projektu architekta Dominika Merliniego w latach 1781-1784, jest cennym zabytkiem warszawskiego klasycyzmu. W czasie Powstania Warszawskiego także została całkowicie zniszczona. Po wojnie staraniem wiernych dokonano jej całkowitej odbudowy i do dnia dzisiejszego służy wspólnocie kościoła greckokatolickiego – swoistego pomostu między prawosławiem i kościołem katolickim

W niewielkiej odległości – po przeciwnej stronie Wisły, na Pradze przy Al. Solidarności 52 – znajduje się widoczna z oddali Cerkiew Metropolitalna Świętej Równej Apostołom Marii Magdaleny. Budowę według projektu Nikołaja Syczewa tej, tak charakterystycznej dla praskiego pejzażu świątyni, rozpoczęto w 1867 r. z inicjatywy księcia Włodzimierza Czerkawskiego. Jej usytuowanie wybrano nieprzypadkowo - służyła nie tylko Rosjanom stale przebywającym w Warszawie, których wielu zamieszkiwało na Pradze, w pobliżu ul. Jagielońskiej, ale też licznym podróżnym, przybywającym z głębi Imperium Rosyjskiego i wysiadającym na pobliskim, wybudowanym zaledwie kilka lat wcześniej Dworcu Petersburskim (obecnie Wileńskim). Na marginesie należy wspomnieć, że w tym czasie to w Warszawie na Dworcu Wiedeńskim, usytuowanym przy Al. Jerozolimskich, wszyscy pasażerowie przybywający z Petersburga przesiadali się w dalszą podróż do Zachodniej Europy.

Zwiedzając tą cerkiew proponuję zatrzymać się w niej na dłużej i przyjrzeć się dokładniej tej budowli – charakterystycznej dla prawosławnego budownictwa sakralnego. Zbudowano ją w stylu bizantyjskim na planie krzyża greckiego i zwieńczono wysoką kopułą, otoczoną czterema mniejszymi kopułami, z których dwie pełnią rolę dzwonnic. W samej budowli mieszczą się dwie cerkwie – dolna (kaplica Męki Pańskiej) i górna. Wchodząc po majestatycznych schodach do górnej cerkwi możemy się zapoznać z typowym dla cerkwi wewnętrznym podziałem na prezbiterium w którym się mieści ołtarz, nawa główna i przedsionek. Ołtarz oddzielony jest od nawy głównej bogato zdobionym ikonostasem z wizerunkami ewangelistów, proroków i prawosławnych świętych. Nad przedsionkiem usytuowany jest chór, towarzyszący prawosławnym nabożeństwom. W czasie największych prawosławnych świąt cerkiew ta zapełnia się tłumem wiernych, rozbrzmiewa liturgicznymi pieśniami i słowami modlitw, świeci się płomieniami płonących świec, odbłyskających od złoceń ikonostasu, a w powietrzu unosi się zapach kadzideł.

W zupełnie innym miejscu Warszawy – na odległej Woli, przy ul. Wolskiej 140, znajduje się kolejna cerkiew – pod wezwaniem Świętego Jana Klimaka. Prace nad tą świątynią, według projektu Władimira Pokrowskiego, rozpoczęto w 1902 r. Wybudowana z charakterystycznej białej cegły, na rzucie greckiego krzyża, zwieńczona jedną kopułą – to cerkiew skromna, a zarazem wyjątkowo subtelna, zaprojektowana została w stylu starorosyjskim, nawiązującym do rosyjskiego budownictwa sakralnego. Podobnie jak w świątyni na Pradze, mieszczą się tutaj dwie cerkwie – dolna (pod wezwaniem błogosławionego Hieronima Strydońskiego i Proroka Eliasza) i górna. Ściany dolnej cerkwi zdobią freski autorstwa znanego malarza Jerzego Nowosielskiego.

Po zapoznaniu się z cerkwią zachęcam do przechadzki po mieszczącym się w jej sąsiedztwie Prawosławnym Cmentarzem. Został założony po upadku Powstania Listopadowego na terenie Reduty 56 (Józefa Sowińskiego). Istniejący w tym miejscu kościół Świętego Wawrzyńca zamieniono na cerkiew cmentarną pod wezwaniem Matki Bożej Włodzimierskiej, której funkcję w 1905 r. przejęła zbudowana wówczas cerkiew pod wezwaniem Świętego Jana Klimaka. Cmentarz podzielono na kilka części – usytuowanie nagrobków było zależne od rangi społecznej osób pochowanych. W najważniejszej chowano generałów i ich bliskich, starszych oficerów i duchownych, w dalszej oficerów, urzędników, majętnych kupców, a także wykładowców uniwersytetu, w następnej zdymisjonowanych żołnierzy i mieszczan, w kolejnej chowano osoby ubogie i zmarłe w szpitalach. W latach 60. XX w. przeniesiono na ten cmentarz groby staroobrzędowców z Grochowa. W bezpośrednim sąsiedztwie wolskiego cmentarza od strony zachodniej, znajduje się, również wart uwagi, a mało znany, cmentarz niewielkiej społeczności Karaimów.

Tych, których wycieczka nie znużyła, zachęcam do odwiedzenia jeszcze dwóch świątyń, wybudowanych dla potrzeb cerkwi prawosławnej, a obecnie służących wyznawcom innych kościołów.

Przy ul. Puławskiej 2a znajduje się charakterystyczna świątynia z wysoką wieżą dzwonnicy. Została wybudowana w 1902 r. według projektu Wiktora Junosza-Piotrowskiego na obrzeżach Pola Mokotowskiego, stanowiącego tereny ćwiczeń stacjonujących w pobliżu jednostek wojskowych. Zbudowano ją jako garnizonową Cerkiew pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła dla żołnierzy Keksholmskiego Pułku Piechoty, stacjonującego w tym czasie w koszarach puławskich. Po I wojnie światowej, w 1921 r., świątynię zaadaptowano na potrzeby wspólnoty wyznawców kościoła ewangelicko-agsburskiego (Kościół Parafialny Wniebowstąpienia Pańskiego). W 1931 r. przystąpiono do jej gruntownej przebudowy według projektu Edgara Norverth’a, w trakcie której usunięto charakterystyczne dla prawosławnych cerkwi elementy wystroju.

Innym przykładem cerkwi garnizonowej jest świątynia usytuowana przy ul. Szwoleżerów 2. Cerkiew pod wezwaniem Błogosławionego Martyniana wzniesiono w 1906 r. według projektu Leontija Benosi dla żołnierzy Lejbgwardii Ułańskiego Pułku Jego Wysokości, stacjonujących w pobliskich koszarach. W okresie międzywojennym cerkiew została zaadoptowana (miedzy innymi zlikwidowano charakterystyczną kopułę) na garnizonowy kościół rzymskokatolicki 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Po II wojnie światowej świątynię przekazano Kościołowi Polskokatolickiemu i tej wspólnocie do tej pory służy jako Katedra pod wezwaniem Świętego Ducha. Podobnie jak cerkiew na Woli była wybudowana w stylu staroruskim, na rzucie greckiego krzyża, z charakterystycznej białej cegły i bogatymi zdobieniami portali i okiennych obramień.

Mam nadzieję, że powyższe słowa zachęcą wszystkich miłośników Warszawy do odkrycia dla siebie ukazanych przeze mnie świątyń - owianych tajemniczością, a zarazem otwartych dla każdego przechodnia.


Katia Sokołowa-Zyzak i Stanisław Zyzak
Warszawa, listopad 2008