- Farshtayn Yiddish? [rozumiesz w jidysz?] – zwraca się staruszka z amerykańskiego dowcipu do kierowcy autobusu.
- Ich farshtaye [rozumiem] – mówi ten, na co kobieta pyta: - Vot time iz it?
W USA, dokąd emigrowały żydowskie rodziny z Europy Środkowo-Wschodniej na przełomie XIX i XX wieku, a po wojnie spora cześć Ocalałych z Holocaustu, jidysz – język między innymi polskich Żydów – stał się jednym z wielu języków amerykańskich imigrantów i zachowuje jakiś rodzaj ciągłości. Jest żywy w społecznościach religijnych, które posługują się nim na co dzień, stał się też elementem szerzej kultury, która czerpie z różnych tradycji.

Postaci jidysze mame i bobe, mamy i babci, stereotypowo nadopiekuńczych i wiecznie karmiących swoje potomstwo, na wszystko narzekających i mówiących z twardym żydowskim akcentem kobiet, są obecne w anegdotach, dowcipach (w restauracji kelner podchodzi do stolika żydowskiej babci i pyta 'Czy cokolwiek jest OK?') i serialach (np. 'Seinfeld'). Dla niektórych amerykańskich komików jidysz stał się świetnym narzędziem, za pomocą których można przemycić do dowcipów wulgaryzmy – na co zwraca uwagę na przykład Michael Wex, pisarz i tłumacz jidysz. Mimo że słowa takie jak 'shmuk', 'shlong' i 'shvants' nie są dla gojów [nie-Żydów] w ogóle zrozumiałe, stały się wszechobecne w amerykańskim języku. 'No fuck – no shmuck' – jeśli nie możesz obejść się w języku bez słowa 'fuck', to nie zdziałasz wiele bez analogicznego 'shmuck'.

Nie inaczej jest w Polsce, choć zerwana tradycja mówienia w jidysz skutecznie odcięła nas na długo od żywego języka. Niemniej, lata życia obok siebie zrobiły swoje. Wciąż mówimy 'bachor' na niesforne dziecko, a to, co nam się podoba – to coś fajnego. Bez fanaberii, szwindli, machlojek czy wreszcie meliny, która w jidysz oznacza nocne schronienie dla złodziei, trudno sobie wyobrazić polski język i rzeczywistość. Naleciałości z jidysz mają się więc u nas nieźle, a i sam jidysz zyskuje coraz więcej uwagi.

Jidysz powstał w średniowieczu i był powszechnie używany przez Żydów zamieszkujących Europę Środkowo-Wschodnią. Mówi się czasem o nim jako o języku kobiet, bynajmniej nie dlatego, że mężczyźni żydowscy posługiwali się inną mową, a ze swoim kobietami dogadywali się po polsku czy rosyjsku. Jak w chrześcijańskiej, tak i w żydowskiej tradycji istniał podział przestrzeni i zajęć pod kątem płci. W obu przypadkach kobiety wykluczano z tej sfery, która była bardziej prestiżowa: w chrześcijaństwie była to praca zawodowa, potem edukacja i polityka. W związku z tym, że żydowscy mężczyźni nie bardzo mogli w tych sferach konkurować z chrześcijańską większością, punkt ciężkości przeniesiono na studia religijne. To jesziwy, czyli ośrodki nauki Tory stały się przestrzenią, z której wyłączano kobiety, pozwalając im na pracę zawodową – czy może właściwiej będzie powiedzieć, nakładając na nie obowiązek zarabiania na dom, w czasie gdy mężczyźni mieli studiować i posuwać świat do przodu. Oczywiście, wielu mężczyzn nie docierało na wysoki poziom studiów religijnych, czym zyskiwali sobie miano zniewieściałych. Ciekawe dla mnie jest to odwrócenie porządku – to, co w chrześcijańskim świecie predestynowało mężczyznę do bycia aseksualnym mnichem (spokój, wątłość fizyczna i skupienie na rozwoju intelektualnym, wycofanie), w tradycji żydowskiej stało się modelem dobrego kandydata na męża. I na odwrót – kultura, w której zajmowano się walkami honorowymi, pokazami męskiej siły i agresji, romantyczną miłością do książąt, zyskała wśród Żydów pogardliwe miano 'gojim naches', czyli gojskich gierek.

W żydowskim systemie jidysz służył podtrzymaniu podziału na sferę męską i kobiecą – religijne teksty pisane były po hebrajsku, który znało niewiele kobiet. Cała reszta życia, poza jesziwą i synagogą, toczyła się w jidysz i w jidysz także pisano religijne przypowiastki dla kobiet, które były przystępnymi streszczeniami mądrości, jakie wymyślali ich zacni mężowie.

Rozkwit jidysz przypadł na okres powstawania świeckiej kultury żydowskiej i ruchu robotniczego. Poezja, proza, odezwy polityczne, sztuki teatralne, potem filmy – w dużej mierze rodziły się na terenach polskich. Walkę jidysz wypowiedzieli dopiero syjoniści. Syjonizm, jako pomysł na 'nowego Żyda', odrzucił wiele elementów europejskiej tradycji żydowskiej, żeby upodobnić się do nowoczesnych obywateli chrześcijańskiej Europy Zachodniej. Obok ortodoksyjnego judaizmu i strojów, na liście niechcianych znalazł się też jidysz, który dodatkowo po wojnie przypominał jeszcze o losie Żydów w Europie. Od początku kolonizowania Palestyny oczekiwano, że językiem tam obowiązującym będzie hebrajski – ten, który wcześniej służył wyłącznie do celów religijnych. Uznawany przez stulecia za język sfery duchowej, przez syjonistów został wskrzeszony do codziennego użycia, jako nawiązanie do hebrajskojęzycznej społeczności żydowskiej sprzed wypędzenia Żydów z Palestyny w II wieku n.e.

Dyskryminacja kultury jidysz była istotnym elementem propagandy nowopowstałego państwa izraelskiego i minęło kilka dekad zanim zreflektowano się wobec zaniedbania tak ważnego elementu żydowskiego dziedzictwa. Natknęłam się kiedyś na taką anegdotkę, która mówi coś o poczuciu sztuczności, jakie musiało towarzyszyć Żydom wychowanym w kulturze jidysz, zmuszanych do mówienia po hebrajsku. Otóż, w autobusie w Tel Avivie matka rozmawia ze swoim synem w jidysz. On uparcie odpowiada po hebrajsku, za co dostaje za każdym razem burę. Jeden ze zniecierpliwionych pasażerów pyta w końcu kobiety, dlaczego nie da dziecku spokoju i nie pozwoli mu odpowiadać jak woli. Bo nie chcę, żeby zapomniał, że jest Żydem – odpowiada.

Współcześnie jidysz jest widziany przez niektórych, jako polityczny projekt przywracania tego właśnie dziedzictwa. Uczenie się jidysz, zajmowanie się nim może być także uznawane za rodzaj alternatywnej postawy sprzeciwu wobec syjonistycznego projektu państwa żydowskiego i jego obecnych skutków. Jidysz bywa też traktowany jako język queerowy, czyli taki, który wymyka się prostym podziałom płciowym i zachęca do swobodnego podejścia do ról płciowych i seksualności. Jego queerowość ma swoje źródła oczywiście niejako w odwróceniu ról kobiet i mężczyzn w tej kulturze. I tu także syjonizm zamieszał, bo upodabniając się do chrześcijańskiej Europy, zrezygnował także z tego układu i przyjął zachodnioeuropejski konwencjonalny podział na prywatne (kobiece) i publiczne (męskie). Polityczny potencjał jidysz jest więc wymierzony w różne strony, co pewnie sprawia, że stał się w ostatnich latach popularny wśród młodych osób także w Polsce – o czym mówią choćby takie projekty jak 'Jidysz lebt' czy magazyn Cwiszn. Izn’t it vanderful?


Tekst: Katarzyna Czerwonogóra