Kiedy przyjechałem do Europy, odkryłem, że ubrania, ale też i czas, zmieniają się w zależności od pory roku i pogody. Na początku byłem zszokowany tym, że zmienia się czas dodając lub odejmując jedną godzinę. A później odkryłem, że w Europie są cztery pory roku: jesień, zima, wiosna i lato. A przy każdej zmianie pory roku ludzie zmieniają też to, co noszą, dostosowując się do pogody.
Wcześniej nigdy nie przykładałem do tego tak dużej wagi, podobnie nigdy nie zwracałem uwagi na kolor włosów. Nawet nie wiedziałem, co oznacza 'blond'. Tego dowiedziałem się po jakimś czasie. Dość zabawnie czułem się, gdy ludzie pytali mnie, dlaczego nam tak bardzo podobają się blondynki. A moja odpowiedź brzmiała: 'A co to oznacza
Podczas jednej z imprez sylwestrowych w Warszawie byłem ubrany w białe ubranie i buty, tak jak miałem to w zwyczaju. Wówczas za bardzo nie zwróciło to niczyjej uwagi, bo wszyscy byliśmy studentami, impreza była w akademiku, a wielu studentów było spoza Polski. Ale któregoś zwyczajnego dnia znów byłem ubrany cały na biało i wtedy mój sąsiad spytał mnie, dlaczego ubieram się na biało w zimie. A ja odparłem, że owszem, dlatego, że jestem czarny. Kiedy wróciłem do domu, zacząłem szukać informacji na ten temat. Znalazłem kilka ciekawych rzeczy.
Ponieważ Europejczycy mają jasną karnację, wiele osób w lecie zakłada jasne ubrania, żeby pokazać, jak bardzo zmieniła się ich skóra, a białe ciuchy chronią także przed promieniami słonecznymi i gorącem. Zimą noszą czarne ubrania z tego względu, że czarny kolor pochłania ciepło, którego tak brakuje w zimie. Ale ze względu na znaczny rozwój cywilizacyjny, zasada ta nie jest już bardzo przestrzegana. Ludzie zakładają ubrania białe lub w jasnych kolorach, bo materiały używane do ich produkcji są dobrze przystosowane do warunków klimatycznych w zimie.
Czarne ubrania zakłada się także by okazać smutek, np. podczas żałoby. Ale oczywiście są też ludzie, którzy wybierają czarne kolory także nawet latem. Wierzą, że ten kolor przynosi im szczęście. A ponieważ nie mają zbyt wielkiego kontaktu z promieniami słonecznymi, nie jest to dla nich problem. Ale czarny jest też w Europie kolorem nieszczęścia. Są ludzie, którzy zrezygnują z dalszej podróży dlatego, że spotkali czarnego kota lub psa. Ale to tylko mit, który zależy od tego, w co ktoś wierzy.
W Afryce rzeczy mają się dokładnie odwrotnie. Białe rzeczy traktowane są jako bardzo niebezpieczne. Pamiętam, jak pewnego dnia, kiedy byłem jeszcze bardzo młody, przyjaciel zapukał do moich drzwi, a gdy otwarłem, zobaczyłem ogromnego ręcznie robionego ptaka, który stał w progu. Był zrobiony mniej więcej tak, jak w Chinach robi się smoki. Ptaszysko było białe, więc przestraszyłem się tym bardziej.
Białe kolory nosi się także w trakcie żałoby. Wiele przesądnych osób zakłada białe ubrania. A ponieważ w Afryce utrzymanie białych rzeczy w czystości jest prawdziwym wyzwaniem, noszenie białych ubrań może być także oznaką, jak ktoś jest bystry i czysty.
Problemy zaczynają się, gdy biała osoba mieszka w Afryce lub czarna – w Europie. Czasem trzeba robić niektóre rzeczy w sprzeczności z tradycją, w jakiej się wychowało. To dlatego wciąż czasem w trakcie zimy zakładam białe kolory. Kiedyś przyjaciel, widząc mnie, powiedział, że na pewno jestem jedyną osobą w całej Warszawie, która założyła dziś białe ubranie i się roześmiał.
Prawda jest taka, że nawet kiedy stoję na śniegu, wciąż jestem widoczny – w przeciwieństwie do osoby o jasnej karnacji, którą nie tak łatwo dostrzec. Co do czarnych ubrań, które mogłyby pochłaniać ciepło, cóż, nie jestem przekonany. Po pierwsze, w czasie zimy zakładam kilka warstw ubrań i nieosłonięta zostaje tylko część twarzy, która pochłania promienie słoneczne, ale reszta ciała jest bardzo dobrze schowana.
Także Europejczycy mieszkający w Afryce zakładają w trakcie żałoby białe ubrania, nawet jeśli wewnątrz noszą kolory czarne, jak nakazuje im ich kultura. Ale czasem i w Afryce można zobaczyć ludzi przejmujących tradycje europejskie i zakładających czarne garnitury, kiedy są w żałobie po odejściu jakiejś bliskiej osoby.
Mam nadzieję, że jeśli kiedykolwiek zobaczycie mnie w Warszawie ubranego na biało, nie będzie to dla was zaskoczeniem. Z drugiej strony, mnie nie zaskoczy już inny typ ubierania się w innych miejscach. Ale też nie powinniśmy zapominać o podtrzymywaniu naszych tradycji z tego dobrego względu, że nasi dziadowie widzieli w nich sens. Sposób ubierania się może też pokazywać, w jakim nastroju ktoś jest – czy może potrzebuje pomocy, czy jest szczęśliwy. Czas pokaże, jak będą zmieniać się ubrania i style, bo globalizacja nie zwalnia tempa, a światu coraz bliżej do globalnej wioski.
Tekst: Stephano Sambali