Co mogłabym powiedzieć o Rumunii? Przez dwa tygodnie próbowałam znaleźć odpowiedź na to pytanie. Ale, tak naprawdę czy jest tylko jedna możliwa odpowiedź? Myślę, że nie. Myślę, że Rumunię poznaje się z otwartym sercem i umysłem. Rumunia to kraj kolorów, smaków i przyjaźni. Aby poznać Rumunię trzeba nie tylko oglądać filmy i słuchać muzyki, trzeba też porozmawiać z ludźmi, rozumieć ich historię i przede wszystkim spróbować tradycyjnego jedzenia. Większość ludzi wie ogólne rzeczy o Rumunii. Słyszeli o Ceausescu i jego polityce, o Hagi i piłce nożnej, o Romach i ich problemach. Są jeszcze osoby, które pamiętają jak było w latach komunizmu, kiedy spędzali wakacje nad Morzem Czarnym.

Nie tak dawno temu zaczął się czas kulturalnej turystyki do Rumunii. Wtedy otworzył się przed turystami piękny świat; świat, który nie tylko zaprasza, ale również chce dzielić się swoją kulturą z innymi. Życzliwość Rumunów i ich gościnność są często podkreślane i należą do najważniejszych wspomnień osób podróżujących. Chciałabym rozpocząć nasz kulturalny wyjazd ukazując niektóre z miejsc najbardziej magicznych.

Przy północnej granicy Rumunii z Ukrainą można natknąć sie na Marmarosz (Maramures), odpowiednik województwa znany nie tylko ze swoich konkretnych utworów i strojów ludowych, ale także z jedynego w swoim rodzaju Cmentarza Wesołego (Cimitirul Vesel). Wszystkie krzyże pomalowane są na niebiesko z motywami kwiatowymi, pokazują w śmiesznych wierszach, krótką historię tych, których już nie ma. Cmentarz można znaleźć dość łatwo, ponieważ znajduje sie w miejscowości Sapanta. Marmarosz (Maramures) jest też dla nas światem duchowości. Jego drewniane kościoły, jedne z najstarszych tego typu w Rumunii, przyciągają turystów swoją specyficzną architekturą i ornamentyką.

Poruszając się dalej będziemy w samym sercu Rumunii, gdzie możemy znaleźć kompleks miast, które posiadają najstarsze ruiny w naszym kraju. Zaczynamy od niesamowitego Sarmisegetuza, który był głównym miastem ludu Daków. W pobliżu jest kilka innych cytadeli: Luncani – Piatra Rosie, Costesti – Blidaru, Costesti – Cetatuie, Capalna i Banita.

W Karpatach warto zobaczyć też Sibiu, Sighisoara i Braszow (Brasov). Historycznie są to miasta, w których mieszka dużo Niemców. Pierwsze wzmianki o Sibiu datowane są na 1191 rok. Sighisoara została zbudowana w XII wieku, a Braszow pojawił się po raz pierwszy w oficjalnych dokumentach w 1235 roku.

Architektura w Transylwanii (Siedmiogród) przypomina resztę Europy Środkowej. Ta część kraju w ciągu swojej historii stała się schronieniem dla trzech ważnych kultur: rumuńskiej, niemieckiej i węgierskiej. Nie możemy się pożegnać z Transylwanią, nie wspominając o Prejmer. Tylko 18 kilometrów dalej od Braszowa, ta cytadela została zbudowana przez Krzyżaków na początku XIII wieku. Pod patronatem UNESCO, kościół obronny z Prejmer jest jednym z ukrytych cudów, które Rumunia ma do zaoferowania, i jedną z wielu rzeczy które koniecznie trzeba tu zobaczyć.

Wiele ciekawych miejsc można również odwiedzić w południowej części Rumunii. Wśród nich klasztor Horezu (Manastirea Horezu) zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Ten klasztor został zbudowany przez Constantin Brancoveanu w drugiej połowie XVII-ego wieku. Jest to największy klasztor w Rumunii i jest specyficzny ze względu na swój niepowtarzalny styl (arta brancoveneasca).

Miasto Horezu jest również znane ze swoich wyrobów ceramicznych. Do ich tworzenia rzemieślnicy korzystają z różnych skomplikowanych technik. Modele łączą w sobie zarówno tradycyjne jak i nowoczesne elementy.

Wschodnia część Rumunii oferuje nam dwa piękne miejsca: Delta Dunaju i klasztory z północnej Mołdawii. Delta Dunaju jest największą w swoim rodzaju w Europie. Dla tych, który kochają łowić ryby to miejsce ma wiele do zaoferowania. Można nie tylko podziwiać krajobrazy, ale też zaplanować podróże statkami po Dunaju. Region, gdzie znajduje się Delta nazywa się Dobrogea. Dobrogea jest jednym ze wschodnich miejsc gdzie razem z Rumunami żyją Rosjanie i Ukraińcy. Ludność rosyjska w tym regionie jest nazywana Lipoveni. Do Rumunii dotarli po reformie Cerkwi rosyjskiej w 1654 roku. Od tego momentu stali się integralną częścią życia gospodarczego Delty. Bez nich specyfika tego regionu straciłaby część swojej magii.

Klasztory z północnej Mołdawii znajdują się w województwie Suczeawa (Suceava) na granicy z Republiką Mołdawii. Z nich najciekawszy jest Voronet. Ten klasztor został zbudowany w 1488 roku przez Stefana cel Mare, wojewodę Mołdawii. Legenda mówi że Stefan cel Mare przed walką z Turkami szukał wskazówek od księcia Danila. Wtedy Stefan cel Mare obiecał, że w przypadku zwycięstwa wybuduje nowy klasztor. I tak się stało. Oryginalność klasztoru wynika z jego niepowtarzalnego koloru niebieskiego. Przez długi czas eksperci nie byli w stanie powiedzieć jak to się stało, że kolor wytrzymał przez tyle lat bez odnowienia. Teraz już wiedzą, że to dzięki składowi koloru, który zawiera kamień nazywany po rumuńsku azurit (azuryt).

Suczeawa (Suceava) i północno-wschodnie terytoria są zamieszkiwane przez największą społeczność polską w Rumunii. Pierwsze kontakty między naszymi narodami są datowane na połowę XIV-ego wieku. Już w 1866 roku została otwarta pierwsza Czytelnia Polska w miejscowość Mihaileni. Później w 1896 jeszcze jedna w Bukareszcie. Obecnie w Suczeawie działa Związek Polaków w Rumunii. Według informacji na ich stronie internetowej (www.dompolski.ro) ta organizacja obejmuje 15 innych organizacji w całej Rumunii. Ich głównym celem jest pielęgnowanie i przekazywanie tradycji polskich. Związek Polaków w Rumunii wydaje miesięcznik polonijny „Polonus‘, który od 1991 do 1994 ukazywał się w Bukareszcie i później od 1995 roku w Suczeawie.

Społeczność rumuńska w Polsce nie jest duża. Według informacji przekazanych przez ambasadę około 350 obywateli rumuńskich przebywa w Polsce. Jednak mimo tej małej liczby rumuńska diaspora zaczęła się konsolidować w ostatnich latach wokół działalności Rumuńskiego Instytutu Kultury. Nasze comiesięczne spotkania dają nam możliwość dyskusji na różne tematy dotyczące naszego życie w Polsce i nie tylko.

Spośród wszystkich projektów inicjowanych przez diasporę, jednym z najciekawszych był udział członków rumuńskiej społeczności w sesji zdjęciowej "Tradycje i Inspiracje" fotografa Andrzeja Łojko. Głównym organizatorem projektu był Marius Navodaru, aktywnie uczestniczący w życiu kulturalnym naszej diaspory. Stroje byłe zapewnione przez ambasadę.

Tak jak napisałam na początku artykułu, aby poznać Rumunię trzeba też porozmawiać z ludźmi i zrozumieć ich historię. Serdecznie zapraszamy więc do wzięcia udziału w naszych inicjatywach!

Więcej informacji możecie znaleźć na stronie Rumuńskiego Instytutu Kultury:
www.icr.ro/warszawa/wydarzenia


Ruxandra Timofeychev
listopad 2011