Język portugalski używany jest na pięciu kontynentach przez 300 milionów ludzi i liczba ta szybko rośnie. To dlatego, że Portugalia przez sześć wieków była wielkim imperium. Aktualnie, nadal Portugalczycy są obecni na całym świecie. Również w Polsce, choć nie są tutaj zbyt liczni - jest ich około 2000 osób. Jednakże wierzę, że będzie ich coraz więcej ze względu na silną obecność ekonomiczną portugalskiego kapitału w Polsce. Z Portugalii pochodzą firmy budowlane, supermarkety Biedronka (posiadane przez firmę Jeronimo Martins), a także Bank Millennium. Również sieć sklepów Parfois z akcesoriami dla kobiet (biżuteria, torebki, buty) to marka, która narodziła się w Portugalii (w Warszawie są dwa sklepy tej sieci, www.parfois.com).

Powodem, dla którego przyjechałem do Polski była osoba. Poślubiłem Polkę z Warszawy. Moje początki tutaj nie były zbyt trudne, bo wielu ludzi mówiło po angielsku, więc komunikacja była możliwa. Muszę przyznać, że po sześciu latach mój polski nie jest jeszcze doskonały, ale dużo lepszy i jestem już w stanie prowadzić konwersację w języku Mickiewicza. Chociaż nie chciałem zbytnio spotykać Portugalczyków w Polsce, bo uważam, że najlepszym sposobem na zaadaptowanie się jest kontakt z tubylcami, to okazało się to nieuniknione, ponieważ Portugalczycy są niemal wszędzie. Mieszkają również w Warszawie i często uczą języka portugalskiego. Jeden z nich uczy w prywatnej szkole języków obcych, która mieści się w centrum Warszawy i nazywa BRAVO (www.bravo.edu.pl). Znam też innego nauczyciela języka portugalskiego. Wykłada na Uniwersytecie Warszawskim, a także organizuje różnego rodzaju imprezy kulturalne, teatralne, wystawy artystów portugalskich, publikacje portugalskich książek w Polsce, etc... Został on jednym z moich najlepszych przyjaciół i pracuje dla Instituto Camões. Instituto Camões jest to portugalska instytucja, która istnieje w wielu krajach na całym świecie. Jej celem jest promowanie języka i kultury portugalskiej. Siedzibą Instytutu Camões w Warszawie jest ambasada Portugalii (ul. Francuska 37).

Nazwa Instytutu pochodzi od nazwiska najsłynniejszego portugalskiego poety Luis Vaz de Camões, który żył w XVI wieku. Jednym z jego wielkich dzieł jest epicki poemat “Os Lusíadas” o morskiej wyprawie Vasco da Gamy do Indii. Instytut Camões w Warszawie umożliwia naukę języka portugalskiego, wyjazdy na kursy językowe do Portugalii, a także organizuje i wspiera wszelkie wydarzenia promujące kulturę portugalską. Jednym z nich był Festiwal Portugalskiego Kina - Po drugiej stronie iluzji - Nowe Kino Portugalskie, który odbył się w dniach 20 - 25 maja w Kino Labie (więcej o prezentowanych filmach przeczytasz na stronie: www.csw.art.pl/kino_lab).

Bardzo interesuję się działalnością kulturalną i cieszy mnie, że jest tyle wystaw w Warszawie! Sam zorganizowałem kilka wystaw fotografii, w tym jedna była poświęcona samej Warszawie i odbyła się w Centrum Łowicka („Warszawa odczarowana” - zamieszczone tutaj zdjęcia pochodzą z tej wystawy). Warszawa jest miastem bardzo inspirującym - zarówno wtedy, gdy jest ciężka zima, jak i w pełnym słońcu w lecie.

Jednym z elementów, które lubię w Polsce najbardziej - są ludzie: inteligentni, ciekawi i z intuicją. Czasami delikatni i wrażliwi w relacjach z innymi, a czasami bardzo impulsywni, co uważam za zabawne. Jest pewien aspekt, który lubię najbardziej - mianowicie fakt, że ludzie tutaj są trochę nostalgiczni. Utożsamiam się z tym, ponieważ jest to jedna z moich cech i główna cecha ludzi z Portugalii. Ludzie często mówią, że mieszkańcy basenu Morza Śródziemnego są bardzo szczęśliwi i energiczni, ale jest to jeden z funkcjonujących stereotypów... Portugalczycy natomiast wierzą, że wszystkie kraje w Europie Środkowej są pełne zimnych osób, które nie potrafią się bawić. Myślą tak pewnie dlatego, że nigdy nie byli na polskim weselu!

Czasami szukam w Warszawie prawdziwego portugalskiego jedzenia. Na szczęście jest to już możliwe, aby zjeść dobre, typowo portugalskie danie, takie jak np. “Caldo Verde” (zupa z kapusty), “Pork Alentejana” (wieprzowina w stylu Alentejana), “Arroz de Marisco” (ryż z owocami morza) i “Cataplana“. Wszystko to oraz wiele, wiele więcej, można znaleźć i spróbować w restauracji Portucale, która jest prowadzona przez dwóch rodowitych Portugalczyków - Jose i Manuela. Ta restauracja znajduje się blisko basenu Warszawianka - przy ulicy Merliniego. Jakiś czas temu właściciele zmienili lokalizację, co może być mylące dla starych klientów, ale dzięki temu restauracja jest teraz znacznie większa i bardziej komfortowa. Na miejscu znajduje się także świetny sklep z winami, w którym można znaleźć wiele różnych gatunków win - doskonałej jakości, co z pewnością jest dobrą niespodzianką dla miłośników wina (www.portucale.pl). Nie ma niestety wielu portugalskich restauracji w Warszawie. Inne miejsca, gdzie również serwuje się dania portugalskie to Mariano’s (www.marianos.glt.pl) oraz Café L’Europe (ul. Królewska 2).

Poza tym, że jestem fotografem zajmuję się również importem portugalskich produktów. Moja firma nazywa się „Smaki Portugalii”. Część moich produktów znajdziesz w takich sklepach jak Delma, Alma czy Supersam, a najwięcej w sklepach Kuchnie Świata (jak choćby typowy portugalski napój Sumol). Zauważyłem, że przede mną poza winem prawie nie było portugalskich produktów w Polsce. Dlatego zdecydowałem się na import najlepszych produktów z Portugalii. Zależy mi na tym, aby produkty, które sprowadzam były powszechnie znane “zwykłym” Portugalczykom. Są to cenione marki, które można znaleźć w większości portugalskich sklepów, a także w wielu krajach na świecie. Zacząłem od sprowadzenia doskonałej oliwy z oliwek (Oliveira da Serra), portugalskiej kawy (Nicola) o wysokiej jakości, prawdopodobnie nieznanej wcześniej w Polsce, ryb w puszkach najstarszej firmy na świecie (Ramirez), która pokazuje ludziom jak dobre mogą być sardynki (nie są one porównywalne ze szprotami ni smakiem ni wielkością) oraz tuńczyk (portugalski steak z najlepszego tuńczyka w oliwie z oliwek jest z pewnością “nowym smakowym doświadczeniem” dla wielu Polaków).

Zdałem sobie sprawę, że w Warszawie odbywa się coraz więcej interesujących koncertów muzyki pop i rock na światowym poziomie. Sześć, siedem lat temu, kiedy tu przyjechałem było ich dużo mniej niż teraz. Zaskakujące jest dla mnie to, że co roku do Polski i oczywiście Warszawy przybywają portugalscy artyści. Występują oni nie tylko w małych salach koncertowych, ale także w tak popularnych miejscach jak Sala Kongresowa. Najpopularniejszym rodzajem muzyki portugalskiej jest fado i właściwie w każdym sklepie muzycznym, takim jak "Empik" czy “Traffic ", można znaleźć płyty z tą muzyką. Na koncertach w Warszawie gościły m.in. takie gwiazdy tej wyjątkowej portugalskiej muzyki, jak: Mariza, Misia, Ana Moura czy Camane. Co ciekawe w sklepach muzycznych widziałem także płyty z nowoczesną i alternatywną muzyką portugalską.

Prawie w każdej warszawskiej księgarni można znaleźć książki portugalskich pisarzy. Najłatwiej znaleźć te napisane przez José Luis Peixoto, Gonçalo M. Tavares, José Saramago (zdobywca Nagrody Nobla w 1998 roku) oraz mistrza … Fernando Pessoa. Jeśli lubisz bardzo głębokie przemyślenia kup koniecznie “O Livro do desassossego”, czyli po polsku “Księga niepokoju”.

Ludzie często mówią mi, że musi mi być tutaj bardzo zimno w zimie. Jednak po pierwsze - ja bardzo lubię niskie temperatury, a po drugie w Portugalii też nie mamy lata przez cały rok. Zima w portugalskich górach może być tak chłodna jak w Polsce. Oczywiście blisko oceanu nigdy nie jest tak zimno. W Lizbonie najniższa temperatura, której doświadczyłem to 0 stopni, ale wystarczy przejechać 50 km w głąb kraju i od razu odczuje się jak może być zimno. Zimno i wietrznie. W miastach na północy temperatura może spaść nawet poniżej - 10 stopni.

Często słyszę również, że pewnie czuję się bardzo daleko od domu. Jednakże ja nie czuję się, aż tak daleko przede wszystkim dlatego, że w Warszawie czuję się jak w domu, a poza tym prawie codziennie są bezpośrednie loty do Lizbony (www.flytap.com/Polska - TAP to portugalskie linie lotnicze) i jeśli odpowiednio wcześniej kupię bilet to może on kosztować mniej niż 800 zł w obydwie strony! Poza tym przelot zajmuje niecałe cztery godziny. To dużo?! Podróż do Gdańska lub Krakowa zajmuje mi więcej czasu!

W Warszawie czuję się jak w domu i wcale nie jestem tak daleko.


Gonçalo Franco
fotografik, pochodzi z Lizbony, ale od 6 lat mieszka w Warszawie
www.goncalofranco.com
www.smakiportugalii.pl