Miłość, kochanie – to co są najcenniejsze rzeczy – sens życia. Szkoda, że miłość tak nisko cenimy.
Stacja metra. Tłum ludzi. Większa część spieszy się. Winda wnosi do metra i wynosi z niego kolejne potoki ludzi. Przychodzą i odchodzą pociągi. Ludzie wylewają się i wlewają się. Wszystko się rusza, rozmawia, słucha muzyki, czyta. Życie pędzi. Obok pod ścianą stoi dwójka ludzi. On i ona. Bardzo młodzi. Stoją. Całują się. Zaglądają jedno drugiemu w oczy. Nikt i nic dla nich nie istnieje. Tylko on patrzy w jej czyste i jasne oczy, a ona spogląda w jego oczy, równie czyste i jasne. Jeziora pełne kochania – to ich oczy, a oni utopili się w tych jeziorach, utopili się w kochaniu... Cieszą się jedno drugim i nie wstydzą tego uczucia i nie widzą nikogo. Aż lśnią. Radość kochania...
Ktoś z ludzi patrzy na nich i uśmiecha się. Ktoś przechodzi i dyplomatycznie nie zwraca uwagi. Ktoś przez własne kłopoty nic nie widzi. Ktoś myśli o swojej młodości. Bardzo różnie myśli. Ale nikt nie jest obojętny. Na wszystkich to działa. Na wszystkich działa światło radości. Na wszystkich działa ogień kochania. Ogień kochania zagrzewa i roztapia dusze. Ogień kochania roztapia dusze, zmięte przez codzienną rutynę i marność.

Patrząc na szczęśliwych zakochanych proszę: 'Panie Boże, Ty jesteś miłością. Ty dałeś tym młodym ludziom kochanie. Pomóż im zachować kochanie na całe życie. Pomóż im na tym uczuciu zbudować ich wspólną rodzinę. Niechaj z tego kochania narodzą się im dzieci. Pomóż, Panie Boże ludziom całej Polski budować swoje życie na miłości'.

Stacja Metra Centrum.

Bóg, miłość, rodzina, dzieci – to główne w życiu wartości.


Tekst: Anatoliy Pudlo