Często myślę o tożsamości kulturowej. Co to znaczy być Portugalczykiem albo Anglikiem, Niemcem, Włochem, Szwedem, Grekiem czy Polakiem? Na pewno oznacza to nasz sposób życia, nasze uczucia do kraju, w którym się urodziliśmy… ale nie tylko! Chodzi tu też o kulturę, etnografię, religię, rytuały itp. Często mam wrażenie, że ludzie myślą, że pochodzenie z jakiegoś kraju jest jak bycie kibicem piłkarskim… to też… ale jest jeszcze wiele innych rzeczy! Bycie kibicem reprezentującym swój kraj może być jedną z miliona rzeczy, które wiążą się z tożsamością… znajomość tekstu hymnu narodowego to kolejna sprawa, ale jest też literatura, historia, sztuka itp. … Chyba się powtarzam. Często jestem wstrząśnięty, gdy pytam ludzi z Polski o coś związanego z polską historią, a oni nie wiedzą, co odpowiedzieć. Dla mnie, jako dla Portugalczyka, wiedza historyczna jest bardzo ważna. Czytałem książkę o historii Polski i zaskoczyły mnie te wszystkie wydarzenia, które były ważne nie tylko dla Polski, ale też dla całej Europy!
Mieszkając ciągle w Polsce, zacząłem odczuwać i przeżywać kulturę, rytuały i choć ludzie nie wiedzą jak to wytłumaczyć, kiedy się tu zamieszka, zaczyna się doświadczać i przeżywać tę tożsamość. Moim zdaniem jednym z powodów, dlaczego ludzie zdają się tracić wiedzę o swojej tożsamości była ostatnia wojna światowa. Ostatnia wojna i wszystkie wojny przed nią, kiedy Polska była podzielona między kilka innych narodów europejskich. Rozumiem napisy „Pamiętamy”, kiedy czasem je napotykam. Cóż, powinniście pamiętać. Jeśli będziecie pamiętać, inni nie zapomną. Jednak ludzie powinni też poszukiwać jakichś zagubionych korzeni i spróbować o tym pamiętać, o kulturze, którą niektórzy próbowali „usunąć”, ale która wciąż tu jest i czeka, aż zostanie poznana na nowo i nabierze nowego życia. A także, oczywiście, na stworzenie nowej kultury! Część kultury polskiej jest związana z religią, przede wszystkim z chrześcijaństwem. Pod wieloma względami Portugalia i Polska są do siebie podobne. Obchodzimy te same wydarzenia religijne w bardzo podobny sposób. Rozbawiło mnie, gdy ktoś mnie zapytał, czy Portugalia jest krajem muzułmańskim. To było zabawne i dziwne pytanie.
Przykładowo, podczas Świąt Bożego Narodzenia rodziny zbierają się wspólnie, aby świętować, dają sobie prezenty, jedzą wspaniałe potrawy i dobrze się bawią. W Polsce, podobnie jak w Portugalii, ludzie jedzą w Boże Narodzenie przede wszystkim ryby, w Polsce – karpia, w Portugalii – dorsza.
W dniu Wszystkich Świętych (1 listopada) ludzie idą na cmentarz, by złożyć hołd zmarłym przyjaciołom i krewnym. W obu krajach jest tak samo… ale tu pojawia się, moim zdaniem, wielka różnica: podczas gdy Portugalczycy idą na cmentarz, by dekorować groby kwiatami, świecami i nawiedzać je w całkowitej ciszy, przerywanej tylko czasami przez czyjś lament, w Polsce święto to ma w sobie trochę radości – przyjaciele i rodzina spotykają się, rozmawiają i uśmiechają się, można czasem zobaczyć dzieci – biegające i roześmiane. Takie coś nie mogłoby mieć miejsca na przykład w Portugalii. W Portugalii ludzie rzadko zabierają dzieci na cmentarze, a jeśli już to robią, to każą im siedzieć cicho i nie odzywać się. Ludzie nie rozmawiają i nie spotykają się ze sobą. To naprawdę smutne! Podoba mi się sposób, w jaki Polacy traktują zmarłych… Mam wrażenie, że w Portugalii ucieka się od zmarłych, jakby próbując uniknąć trudnego tematu, wielkiej tragedii. W Polsce jest podobnie… ale sposób, w jaki podchodzi się do tego jest zdrowszy i w jakiś sposób weselszy. Kolejną sprawą jest to, że w Portugalii cmentarze są otoczone wielkimi murami. Przez to nie można zajrzeć do wewnątrz od zewnątrz. Wygląda to jak próba oddzielenia śmierci i życia! Powinniśmy czcić pamięć zmarłych z uśmiechem, a nie tylko z płaczem. Zmarli pozostawili nam dobre i złe wspomnienia, ale pamiętamy o nich dlatego, że tęsknimy za tym, co było dobre. A to, co dobre powinno wywoływać uśmiech! To bardzo dobry przykład tożsamości. Przypomina mi to pewną wystawę meksykańskich ołtarzy, którą widziałem wiele lat temu. Meksykanie także czczą zmarłych z radością. Przygotowują piękne kolorowe ołtarze, by czcić pamięć tych, których utracili.
Sposób, w jaki świętujemy różne wydarzenia mówi wiele o naszej kulturze i historii w ogóle. Kiedyś chciałbym zabrać moją córkę na cmentarz, bez zaprzątania jej myśli jakimś tabu. Nie chcę postępować jak niektórzy moi krewni, którzy nigdy nie zabrali dziecka w takie miejsce, myśląc, że wywoła to u dziecka jakąś traumę. Dla mnie to niedorzeczna ignorancja. Ale z drugiej strony Portugalia ma inną kulturę, a kultur nie powinno się osądzać. Jako Portugalczyk wolę podejście Polaków do tej kwestii!
Goncalo Franco
Tłumaczył: Mateusz Pazdur