Wiemy, że kiedy przychodzi ta pora – lato, to czujemy się jak na zupełnie innej planecie. Planecie, którą nazywamy lato. Jest ciepło, można chodzić bez kurtki, bez czapki, bez rękawiczek lub bez butów zimowych. Po prostu jest cudownie, jest pięknie, jest bosko. To pora, kiedy dużo ludzi ma wolne, w pracy czy w szkole. U nas w Kongo urlop można mieć przez miesiąc (tak jak mój tata) . A pogoda jest zupełnie inna niż w Polsce. My nazywamy ten okres – naszą zimą. Polacy zdziwiliby się pewnie, że w Kongo nie ma zimy, ale tak naprawdę jest. Nasza zima przychodzi właśnie na wakacje. Dziwnie, ale tak na świecie jest. Ludzie, którzy lubią podróżować wiedzą o tym. Pamiętam, że jak przygotowywałem się do egzaminu końcowego (po szkole podstawowej do gimnazjum – l’ecole primaire Au colegue) czy do matury to już było zimno, mgliście, a rano trzeba się kąpać, czasem zimną wodą. CI, którzy nie mają w domu kranu z ciepłą wodą (tak jak w Polsce, gdzie są dwa krany – jeden z ciepłą, drugi z zimną wodą), wtedy muszą korzystać z jednego kranu, z którego leci tylko zimna woda. I to jest walka, bo woda jest bardzo zimna. W dodatku rano jest dużo zimniej niż w ciągu dnia. Trzeba się ciepło ubrać. Nie trzeba zakładać rękawiczek, czapki, butów zimowych, ale na pewno kurtkę (taką, jaką się w Polsce nosi w maju). Szalik też można.

Kiedy ten oczekiwany czas nadchodzi, zapominamy nawet o pogodzie, ponieważ jest tyle atrakcji, między innymi piknik rodzinny, siedzenie wieczorami przy ognisku na podwórku, zbieranie owoców, warzyw, podróż na wieś do dziadków, wycieczka do innego miasta.

Przypomniałem sobie o rodzinnym pikniku. Wybieramy się nad rzekę lub nad morze, żeby łowić ryby lub kraby, czy też krewetki. Rozpalamy duże ognisko, żeby nas rozgrzało, gotujemy, bawimy się.
Po powrocie zbieramy kukurydzę i orzechy ziemne prosto z ziemi, żeby na wieczór przyrządzić je na podwórku.

Do jednego garnka wkładamy kukurydzę i umyte orzechy ziemne, dodajemy wodę, trochę soli do smaku. To się gotuje około 45 minut lub więcej, to zależy od tego, czy kukurydza jest młoda czy dojrzała. A orzechy ziemne zostają w skorupkach, bo to dodaje smaku.
Cała rodzina siedzi wieczorem (około godziny 19, 20) i je. Każdy opowiada jakieś historie albo gramy w jakieś gry, np. jeu de Dame, deu de carte lub Ludo.
Wieczór nie kończy się tylko na jedzeniu i graniu, ale oglądamy też do późna filmy w telewizji, aż do 2 lub 3 nad ranem. Czasem nawet do 4 czy 5.

Do tego muszę dodać, że kiedy jest problem z wodą i woda przychodzi późno w nocy, to dzięki tym długim seansom możemy zrobić zapas wody. Jak w każde wakacje, poza urządzaniem pikników i innych rzeczy, można przez te 3 miesiące popracować, np. uprawiać ziemię (sadzić pomidory, sałatę, ogórki, szpinak i inne warzywa, potem trzeba wstać wcześnie rano, żeby iść na targ i wszystko sprzedać – to się dzieje kilka godzin przed otwarciem targu).

W domu mamie trzeba pomóc przy gotowaniu, można pojechać na wieś, żeby odwiedzić dziadka i babcię i pomóc im na polu. Tam, gdzie uprawia się fasolę, orzech ziemny, maniok bardzo potrzebne jest drewno, ponieważ jest zimno. Trzeba więc co wieczór rozpalać ognisko, zwłaszcza w regionach, gdzie są góry tak, jak u mnie. Przypominam, że góry to miejsca, gdzie jest bardzo zimno. W Polsce też, np. w Zakopanem.

Z kolegami organizujemy polowania na kraby lub na myszy. Kraby, na które się poluje nie pochodzą z morza, tylko z ziemi. Są to dzikie kraby, które znajdują się głęboko w ziemi, więc trzeba mieć specjalny sprzęt, żeby je złapać. Rano zastawiamy pułapki, a po południu wracamy i sprawdzamy, czy coś się złapało. W ciągu dnia można 2 -3 razy sprawdzić. Kraby potem sprzedajemy, żeby na ognisku było więcej atrakcji, więc albo gotujemy kraby z jeziora, które są głęboko w ziemi lub kukurydzę z orzechem ziemnym.

Rano i wieczorem też czasem gotujemy pączki (mika te) i budyń. To się je na ciepło. Można jeść pączki osobno lub z budyniem. Pączki są zwykłe lub z bananami.

Dla niektórych organizowane są kolonie tak, jak u nas.
I tak mniej więcej spędzamy wakacje. Zima czy lato – po naszemu.


Wvarzwzeky - Wez Kombo - Bouetoumoussa