W tym, co widzimy, jest zawsze coś bardziej widocznego i coś co, choć ukryte, wydaje się powoli ujawniać. Można do tego podejść, używając słowa dystans. Można mówić o dystansie. Dystansie między dwoma obiektami. Dystansie między czymś, o makro dystansach lub mikro dystansach. Zwykle mówimy o dystansie w sensie fizycznym: o dystansie między dwoma państwami lub miastami, o przestrzeni istniejącej między dwoma punktami. Ale też o dystansach wewnątrz nas samych: dystansach dotyczących uczuć lub emocji. W Portugalii mawiamy, że mamy jedno słowo związane z dystansem, gdy ktoś, kogo kochasz, jest daleko od domu i tęsknisz za tą osobą; to słowo to saudade. Ale nie istnieje maszyna do pomiaru tego słowa, to coś ściśle ludzkiego (niektórzy Portugalczycy lubią twierdzić, że nawet ściśle portugalskiego!).

Oznacza to, że Ty także możesz wprowadzić dystans w sobie samym. W swoim ciele lub w swojej pamięci. Wierzę, że tak jest: zawsze wprowadzamy pewien dystans, gdy jesteśmy daleko od domu, od naszej własnej kultury.

Ale dzięki dystansowi możemy lepiej dostrzec pewne rzeczy. Kiedy pracuję w muzeum lub w galerii jako wykładowca i kiedy badamy obrazy, fotografie lub rzeźby, zawsze lubię przeprowadzać pewne doświadczenie. Proszę uczestników, aby każdy z nich wyciągnął dłoń i umieścił ją przed oczami. W ten sposób nie da się zobaczyć dłoni, ponieważ jest za blisko. Ale jeśli będzie się odsuwać dłoń coraz dalej, zobaczy się ją dużo lepiej, zobaczy się całą dłoń. Jeśli jest się daleko od swojej kultury, można lepiej dostrzec pewne rzeczy: doznania, kolory, dźwięki, zapachy, materiały, wspomnienia, słowa, rytuały.
Tak więc obecnie przechodzę subiektywny i osobisty proces doceniania dystansu kulturowego. Oczywiście równowaga jest bardzo ważna: nie za blisko i nie za daleko (jak w przypadku dłoni). Kolejną bardzo ważną rzeczą w praktykowaniu tej metody jest to, że trzeba wciąż patrzeć. Można poznać więcej rzeczy, gdy się jest daleko, ale trzeba patrzeć, patrzeć tak, jakby widziało się własną kulturę po raz pierwszy.

Jeśli sprawdza się to dla twojej kultury, sprawdza się także, kiedy przebywasz w innej kulturze, w innym kraju. Co do mnie, mieszkam teraz w Polsce i to jest dokładnie ten dystans, który daje mi najciekawszy ogląd. Ponieważ jestem wewnątrz, ale nie całkowicie (nie zbliżyłem jeszcze dłoni za bardzo do twarzy), mogę lepiej zobaczyć pewne rzeczy, ze świeżego punktu widzenia. Czasem można dostrzec szczegóły. Znów trzeba pamiętać o równowadze: trzeba uważać, żeby nie spaść. Nie za blisko i nie za daleko. To kwestia przestrzeni i czasu, być może do chwili, kiedy oni staną się nami.

Drzewa mają korzenie. Ludzie też mają korzenie. Kiedy się przemieszczasz, zabierasz swoje korzenie ze sobą. Ale nie odcinasz korzeni. Ja wolę zabierać Drzewo ze sobą i myśleć o korzeniach jako o swego rodzaju emocjonalnych połączeniach między mną a moim pochodzeniem.
Teraz moje Drzewo jest w Polsce. Lubię wspinać się na nie i rozglądać się w obie strony. Cicho zrównoważony w słowie dystans.


Antonio Xavier

Tekst oryginalny w języku angielskim

Tłumaczenie: Anna Martinsen