Kilka dni temu, szukając czegoś w moich starych dokumentach, przypadkowo znalazłam napisany przeze mnie 6 lat temu artykuł pt. ,,Życie w Polsce” (The Polish Experience). Artykuł został opublikowany w Warsaw Business Journal (WBJ) w 2004 r. Z czystej ciekawości wpisałam swoje imię w wyszukiwarce Google, aby sprawdzić czy mój tekst w dalszym ciągu znajduje się na stronie dziennika. Ku mojemu zaskoczeniu nie tylko odnalazłam swój artykuł, ale również odkryłam, iż jest on używany przez studentów przy uczeniu się słówek! ;)
W każdym razie, zapewne zastanawiacie się jak to się ma do niniejszego artykułu. Otóż, zgodziłam się na napisanie serii felietonów dla Portalu Kontynent Warszawa i mój stary artykuł wydaję się być idealnym wstępem dla moich publikacji. Cóż może być lepszego od rozpoczęcia artykułem, który nawiązuje do moich doświadczeń obcokrajowca w Polsce sprzed 6 lat?
Od czego tu zacząć... chyba od najważniejszego - po 8,5 latach mojego pobytu w Polsce, w pełni opanowałam język polski! ;) Jestem z siebie naprawdę dumna, zwłaszcza, że wkładając w to dużo wysiłku nauczyłam się go praktycznie sama. Płynnie mówię i czytam, jednak w dalszym ciągu miewam trudności z pisaniem. Niestety rzadko kiedy piszę po polsku, co uniemożliwia mi robienie postępów w tej dziedzinie. W Polsce mieszka wielu obcokrajowców, ale tylko nieliczni mają szansę w pełni opanować język polski. Nauczenie się polskiego nie jest niemożliwe, wymaga jednak czasu, cierpliwości, wielu chęci i poświęcenia.
Być może uważacie, iż po tak długim okresie mieszkania w Polsce jest oczywistym, iż płynnie mówię po polsku. Prawda jest jednak taka (i nie chcę tutaj nikogo irytować!), że przy wsparciu wielu wspaniałych osób, dopiero po 3 latach udało mi się przezwyciężyć moje obawy i zacząć płynnie mówić. Tak jak to bywa z większością języków, najpierw przychodzi zrozumienie, a dopiero potem pewność siebie i swoboda w mówieniu. Wszyscy, którzy uczycie się właśnie polskiego, nie poddawajcie się i nie traćcie nadziei. Nie będę kłamać – polski jest bardzo trudnym językiem, musicie być jednak cierpliwi, a na pewno osiągniecie rezultaty!
Po raz pierwszy zorientowałam się, że rozumiem po polsku podczas oglądania serialu komediowego „Kasia i Tomek”. Uwielbiałam oglądać nadawaną co sobotę komedię, jednak zawsze irytował mnie fakt, iż nie rozumiem żadnych śmiesznych scenek. Aż pewnej soboty.... usłyszałam jeden z żartów i zaczęłam się śmiać do łez. Dopiero po chwili zorientowałam się, że bez niczyjej pomocy, zupełnie sama, zrozumiałam dany żart. Zstąpiło na mnie niesamowite uczucie samospełnienia...! Uważam, iż nauczenie się języka kraju, w którym mieszkasz jest dosyć istotne. Język otwiera przed tobą nie tylko możliwości znalezienia pracy, ale także poznania nowych osób. Ludzie postrzegają cię w zupełnie inny sposób, jeśli mówisz ich językiem. Traktują cię inaczej; chętniej cię wspierają i w razie potrzeby udzielają ci bardziej szczegółowych informacji. Nie twierdzę, iż bez znajomości lokalnego języka nikt ci nie pomoże, ale prawdą jest, że ludzie stają się bardziej otwarci jeżeli nie masz problemów z ich zrozumieniem.
Posługiwanie się językiem kraju, w którym mieszkasz pomaga ci w integracji z otoczeniem. Znajomość języka umożliwia ci rozmawianie z innymi o pogodzie, sytuacji gospodarczej kraju, polityce, itd. Pomaga ci również w lepszym zrozumieniu historii kraju, zachowania ludzi, ich sposobu myślenia, itp. Stajesz się „obywatelem” danego kraju. Używając miejscowego języka jesteś w stanie bardziej wczuć się w sytuację kraju, przez co łatwiej zaakceptujesz i zrozumiesz różne rzeczy. Zauważysz, iż po niedługim czasie zaczniesz identyfikować się z nową kulturą, otoczeniem i ludźmi, i nie będziesz się już dłużej czuł obcokrajowcem.
Nie chcę zostać posądzona o pesymizm, ale życie obcokrajowca w Polsce nie jest łatwe. Jest ciężko w szczególności na początku, gdy nie umiesz mówić po polsku. Jeżeli sprowadzasz się do Polski dla rodziny, jest ci łatwiej bo jesteś otoczony(-na) wspierającymi cię osobami. Sytuacja jest trochę inna w przypadku, gdy przyjeżdżasz do Polski sam(a). Prawdopodobnie zmierzysz się z większymi wyzwaniami i proces zaaklimatyzowania się będzie trochę trudniejszy. Z drugiej strony, polskie prawo i procedury uległy znacznym zmianom na przestrzeni ostatnich kilku lat. Spowodowało to, iż wypełnienie wszelkich prawnych formalności jest obecnie o wiele prostsze i szybsze niż 8 lat temu.
Innym wydarzeniem, które odznaczyło się na moim pobycie w Polsce były narodziny mojej córki 4 lata temu. Moja córeczka urodziła się w Warszawie, obecnie uczęszcza do przedszkola, a we wrześniu 2012 r. (miejmy nadzieję) pójdzie do pierwszej klasy! ;) Na szczęście moja ciąża przebiegała bez żadnych komplikacji. Byłam przejęta, a jednocześnie podekscytowana tym, że będę rodzić w obcym kraju. Zastanawiałam się, jak się będę czuć i jakie będą różnice pomiędzy Polską a moim rodzinnym krajem, zwłaszcza, że miałam wiele zastrzeżeń co do polskiej służby zdrowia. Ku mojej uldze znalazłam się w rękach bardzo dobrego lekarza i położnej pracujących w Szpitalu Bielańskim. Temat ciężarnej cudzoziemki poruszę w innym felietonie, gdzie z chęcią podzielę się z wami moim doświadczeniem i wiedzą na ten temat.
Przyjazd do Polski z kraju, gdzie roczna, przeciętna temperatura wynosi 29˚C, był ogromną zmianą w moim życiu. Wcześniej odwiedzałam państwa gdzie występują opady śniegu, ale mieszkanie na stałe w miejscu, gdzie przez większość roku panuje chłód, było dla mnie na początku bardzo trudne. Tak naprawdę to chyba nigdy nie przyzwyczaję się do zimna, ale muszę przyznać, że z czasem nauczyłam się je akceptować. W dalszym ciągu zdarzają się zimowe dni, kiedy łapię depresję z powodu braku światła i chłodu, ale na pewno nie jestem ani pierwszą ani ostatnią osobą, która się tak czuje. Podczas długiej i mroźnej zimy polecam skupić się na czymś, co lubisz robić (i proszę nie wyglądać za okno!). Idź na basen, poszukaj interesujących przepisów kucharskich, a następnie przygotuj je z przyjaciółmi i rodziną, idź na jogę, naucz się nowego języka, spotkaj się ze znajomymi na kawę, poczytaj książkę albo wypożycz fajny film i obejrzyj go wieczorem. Wystarczy w miarę możliwości w jakiś sposób urozmaicić swoje życie, a zima na pewno szybko minie!
To na tyle moi kochani! ;) Jak wspomniałam na początku, jest to mój pierwszy z serii artykułów, które zamierzam napisać dla strony Kontynent Warszawa. Jeżeli macie jakieś pomysły albo jest jakiś temat, który chcielibyście poruszyć w szczególny sposób, proszę napiszcie. Postaram się sprawdzić i opisać tematy bliskie obcokrajowcom mieszkającym w Warszawie. Biorąc pod uwagę, iż 21 lutego jest Międzynarodowym Dniem Języka Ojczystego, w następnym felietonie napiszę o tym jak ważne jest uczenie naszych dzieci języka ojczystego podczas mieszkania za granicą, oraz o wyzwaniach powiązanych z wychowywaniem dwujęzycznych dzieci w dzisiejszym świecie.
Alma Jenkins
Wersja oryginalna w języku angielskim