- Warszawskiej Jesieni Poezji
- Światowych Dniach Poezji UNESCO
- Międzynarodowym Listopadzie Poetyckim w Poznaniu
- Krynickiej Jesieni Literackiej
- Międzynarodowej Jesieni Literackiej Podgórza
- Produkcji teatralnej 'I Miasto przemówiło' w Anglii, Polsce i Włoszech
- Międzynarodowym Festiwalu Wiosny Poezji w Wilnie (Tarptautinis Festivalis Poezijos Pavasaris)
- Międzynarodowej Sesji 'Literatura Kresów Polski, Słowacji i Ukrainy' w Rzeszowie
- Międzynarodowym Festiwalu 'Poeci bez Granic' w Polanicy
Publikował w wielu czasopismach, gazetach, antologiach poetyckich polskich i zagranicznych.
Jest Honorowym Obywatelem Gminy Krasne, Laureatem Światowych Dni Poezji UNESCO 2006 r. i członkiem Związku Literatów Wietnamskich.
Opublikował dwa tomy poezji: 'Echo' (Polska Oficyna Wydawnicza) oraz 'Doi' ('Oczekiwanie', Wydawnictwo 'Kultury i Informacji' w Hanoi).
Ja i mój wiersz
Bywa mój wiersz jak lekki podmuch wiatru
Jak cienkie pasma wiatru po gwałtownej burzy
Co obróciła pejzaż w rumowisko gruzów
Bywa mój wiersz jakby chłopak młody
Jak jego śpiew beztroski gdy krocząc przed siebie
Zobaczy coś przy drodze – ale podnieść nie śmie
A ja? Jestem jak suchy liść późną jesienią
Po starych ścieżkach przeganiany wiatrem
Lecz teraz nie wiem jaki - smutny czy wesoły
Czwarty wymiar
Moja przestrzeń miała trzy wymiary
- za ciasno
Nagle znalazłem wymiar czwarty
- miłość bez dna
Wołanie
Zrywam się o północy
Poprzez szum wiatru dokoła
Dobiega wołanie
Głos z dalekiej rodzinnej ziemi
Niewyraźne proszące głosy
Tyle lat do mnie dochodzą.
Może to jest głos
Dochodzący z mojego serca.
Może to zapomniane ślady
z mojego poszarpanego dzieciństwa
Tułaczy głos duszy
Pełzający cień dni...
Takiego ranka nie świeci słońce
Nie słychać śpiewu ptaków
Ale to nie oznacza ciszy
Lecz burzę w moim sercu!
Pusty peron
Jestem pustym peronem
Ty jesteś pociągiem
Kiedy nadjeżdżasz – ja lśnię w twoich światłach
Pociąg odchodzi – peron w pustce tonie
W oczekiwaniu
Podmuch wiatru powoli unosi się w górę
I opada gwałtownie głaszcząc źdźbła trawy.
Nie mam chęci bawić się z wiatrem,
Gdy niespokojny czekam na ciebie.
Twój pocałunek
Wracając ze szkoły
Byłem głodny,
Moja mama przygotowała obiad,
Miskę ryżu z żółtą kukurydzą,
Miskę zupy i zieloną sałatę
- smaczny uczniowski obiad.
Spotkałem się z tobą,
Z głodem miłości,
Dałaś mi pocałunek taki sam
Jak obiad matki.
– Smaczny ryż z kukurydzą,
Smak sałaty –
Pozostał we mnie do dzisiaj.
Przekład wierszy z języka wietnamskiego: Lam Quang My i Agnieszka Żuławska-Umeda, Lam Quang My i Paweł Kubiak