Mamy Wata (prawdziwe nazwisko to Dea Nam Ganna - oznaczające kogoś, kto pomaga rodzinie na próżno) urodziła się w Baya. Pochodzi z rodziny żarliwych wojowników, którzy byli zaangażowani w wojnie przeciwko francuskiej kolonizacji w Republice Środkowoafrykańskiej. W dzieciństwie poznała mroczną stronę życia, została przywieziona do Francji w bagażu przez ojca, uciekiniera politycznego w czasach dyktatury Bokassy. Wiele emocji zaobserwowanych w swoim (afrykańskim) otoczeniu, przeniosła na scenę. Mamy Wata może być diaboliczna, tajemnicza, delikatna, ironiczna, a czasami jest na scenie prawdziwym wojownikiem, dzięki swemu głosowi, mimice czy sposobie poruszania się wyniesionych z kultury, dziedzictwa i obrzędów afrykańskich. Śpiewa jednak po francusku - stawia pytania dotyczące cierpień, wątpliwości czy też radości niesionych nam przez życie.
Występy Dea to smakowita uczta muzyczna, choć ledwie z gitarą i perkusją. Mamy Wata wchodzi na scenę majestatycznie jak królowa, jak z serca Atlantyku, jak śpiewaczka z rodzaju griota i gawędziarza i przedstawia słuchaczom swój świat.
Bilety: 27 zł (do 13 sierpnia), 35 zł (w dniu koncertu).
Klub Muzyczny 'Progresja'
ul. Kaliskiego 15a
www.progresja.com