Piosenki i pieśni wciąż są jednym z najważniejszych mediów tybetańskiej polityki. I to zarówno machiny propagandowej reżimu, jak i sprzeciwu wobec kolonialnych rządów Chin. Za okazywanie pogardy tym pierwszym, a śpiewanie drugich można trafić za kraty. Spotkało to także reżysera filmu, Ngałanga Czophela, który próbował rejestrować ginące pieśni ludowe. W kraju, w którym według oficjalnych statystyk co czwarty Tybetańczyk jest analfabetą, a aparat cenzury miele wszelkie zakazane treści, gniew i marzenia wciąż najlepiej wyrażają pieśni. Projekcja w ramach 'Watch Docs na spacerze czyli sierpniowe pokazy grudniowego festiwalu '.
Wstęp wolny.
Kamienica 5–10–15
ul. Mokotowska 73
www.watchdocs.pl