Wystawa przedstawia unikalne przedwojenne fotografie z Wersalu, Luwru i samego Paryża. Niezwykłość zdjęć polega na tym, że ukazują świat, który już przeminął, którydzisiaj wygląda zupełnie inaczej. Niektóre pokazują dawny wystrój Wersalu, a inne paryskie budynki, których już nie ma.

Na czym polega magia Fotoplastikonu? Zaglądając w okularki, otoczeni intymnym półmrokiem, oglądając zdjęcia przesuwające się przed oczyma - przenosimy się w inny świat. Świat minionych zdarzeń, widoków, na inne kontynenty, w inną kulturę. Ludzie odwiedzający Fotoplastikon, wspominają swoje przeżycia związane z tym miejscem: pierwszy skradziony pocałunek koleżance (atmosfera temu sprzyja), przekazywane potajemnie meldunki, wieczorki taneczne przy muzyce jazzowej puszczanej przez właściciela.Fotoplastikon i przed wojnami i po nich, był swoistym oknem na świat. Pokazywał miejsca i wydarzenia odległe o tysiące kilometrów, o których można było do tej pory czytać jedynie w książkach: egipskie piramidy, wieżę Eiflla, gejsze z dalekiego wschodu.

Dzięki efektowi trójwymiarowemu widzowie czuli się częścią przedstawianego świata, „wchodzili w zdjęcie” i nadal tak jest, prawie każdy, kto odwiedza Fotoplastikon zastanawia się jak zdjęcia zostały zrobione, że uzyskano tak niesamowity efekt.

Kolekcje przedwojenne były produkcją masową wysyłaną do wszystkich Fotoplastikonów w Europie, w latach 20-tych ubiegłego wieku zainteresowanie taką formą rozrywki znacznie zmalało (kino było coraz bardziej dostępne). Po II wojnie światowej warszawski Fotoplastikon przeżywał prawdziwy renesans. Kamienica w której jest do dzisiaj nie ucierpiała w czasie wojny, jako jedna z nielicznych ocalała (90% Warszawy było zrównane z ziemią) i dzięki temu przetrwało też urządzenie Fotoplastikonu. Miesięcznie odwiedzało go ponad 10 tys. osób (w chwili obecnej ok. 2500). Ówczesny właściciel produkował własnym sumptem nowe programy, tzn. dawał znajomym, marynarzom, osobom wyjeżdżającym za granicę aparat do zdjęć stereoskopowych i tym sposobem tworzył nowe kolekcje zdjęć. Autorzy zdjęć przywozili również czarne płyty - nieosiągalne w Polsce - z ówczesnymi światowymi szlagierami, których można było posłuchać właśnie w Fotoplastikonie.
Wiele osób ma różne wspomnienia związane z Fotoplastikonem - ostatnie odwiedzone miejsce w roku 1968 - przed wyjazdem na Zachód, a i teraz w książce pamiątkowej można przeczytać, że 'kabanosy najlepiej smakują w Fotoplastikonie'.

Wystawa czynna będzie do 14 marca w każdy czwartek, piątek i sobotę w godzinach 10.00-18. 00.

Wstęp 1 zł. W niedziele wstęp wolny.


Fotoplastikon Warszawski
Al. Jerozolimskie 51
(w oficynie)

www.1944.pl