Wystawa reżysera Michala Žabki w Czeskim Centrum prezentuje polskiej publiczności najnowszy dorobek młodego pokolenia animacji czeskiej.

MICHAL ŽABKA

Urodził się 20 grudnia 1965 r. w Libercu. Tam ukończył szkołę średnią - Gimnazjum. Po maturze podjął naukę w Wyższej Szkole Rolniczej w Pradze, gdzie w latach 1984-87 studiował na Wydziale Ekonomicznym. W latach 1987-92 pracował w Teatrze F. X. Šaldy w Libercu jako technik sceny, w latach 1988-90 odbył w Brnie zasadniczą służbę wojskową. W roku 1992 został przyjęty na pierwszy rok Wyższej Zawodowej Szkoły Filmowej w Zlínie (VOFŠ), którą ukończył w roku 1994. W tym samym roku został przyjęty do Akademii Sztuk Artystycznych (AMU) na Wydział Filmowy i Telewizyjny (FAMU). W latach 1994-2000 studiował w Katedrze Twórczości Animowanej, specjalność - animacja ręczna. Obecnie jako twórca niezależny (reżyser, plastyk, scenarzysta i animator) współpracuje z kilkoma studiami w Czechach.

ANIMACJA WEDŁUG MICHALA ŽABKI:

  • Lalki podświadomie kojarzone są z bajkami i światem dziecięcym, ale coraz częściej widzimy je w rolach poruszających tematy poważne, traktowane bardzo serio. Jakie korzyści w porównaniu z żywym aktorem może przynieść wykorzystanie lalki? Jakie inne możliwości daje reżyserowi kukiełka?

To prawda, również w Republice Czeskiej twórczość animowana, posługująca się rysunkiem bądź lalkami, postrzegana jest jako twórczość dla dzieci. Ale istnieją tematy, których nie da się pokazać w filmie fabularnym. Weźmy przypadek ożywiania przedmiotów martwych, prehistorycznych zwierząt lub na przykład niemowląt z powiększoną głową. Lalka w takich przypadkach jest jedną z możliwości – dla mnie najbardziej odpowiednią.

Lalka ma wiele wspólnego ze środkami wyrazu używanymi w filmie fabularnym – mam tu na myśli pracę z przestrzenią, oświetleniem oraz komponowaniem obrazu i dźwięku. Umożliwia równocześnie zagrać z postaciami to, co z aktorami nie jest możliwe, poczynając od ich przemian, kończąc na mówiących zwierzętach. Za największą zaletę uważam to, że jeśli nie zdążę nakręcić jakiejś sceny i zostawię wszystko na noc, mam pewność, że aktorzy – lalki nigdzie mi nie uciekną i nazajutrz znajdę je w tym samym miejscu i w takiej samej pozycji, w której zostawiłem je poprzedniego dnia.

  • Dlaczego zajmuje się Pan animacją? Co ona Panu konkretnie daje?

Animacja pociąga mnie dlatego, że nie jestem ograniczony światem rzeczywistym, istniejącym wokół mnie. Umożliwa mi opowiadanie historii, które nigdy się nie wydarzyły i nigdy się nie wydarzą. Mogę kręcić bez ograniczeń, kierując się tylko swoją wyobraźnią. Animacja wzbogaca mnie głównie dlatego, że jej niedłączną częścią jest element plastyczny, gdzie w pełni mogę wyrazić swe plastyczne potrzeby i wyobrażenia. A dzięki temu, że jednocześnie jestem autorem scenariusza, robię filmy autorskie, w których opowiadam swoją własną historię. Nikt mi się do nich nie wtrąca, ani plastyk, ani scenarzysta. Niekiedy tylko producent, kiedy powymyślam zbyt dużo rzeczy.

  • Czy nie wydaje się Panu nieraz, że my sami jesteśmy kukiełkami? Czy potrafi Pan poradzić sobie z tą sytuacją lepiej jako animator niż ludzie innych zawodów?

Oczywiście, że czasami mam wrażenie, że jesteśmy kukiełkami poddającymi sie losowi, ale fakt, że jestem animatorem nie ułatwia mi wcale sytuacji. Być może jedynie pod tym względem, że mogę to potem „oddać“ swoim lalkom, które - klatka po klatce - muszą robić to, co im każę.

  • Należy Pan do pokolenia, w którym tworzy Pan wspólnie z Václavem Švankmajerem - synem znanego ojca. Czym Pan i Pańska generacja zapisze się w historii animacji? Inaczej mówiąc: co jest Pana mocną stroną?


Tak, z Václavem razem studiowaliśmy, byliśmy na jednym roku na akademii FAMU. Mocna strona naszej generacji polega przede wszystkim na nowym spojrzeniu na świat i tematy, które nas otaczają. W odróżnieniu od pokolenia naszych poprzedników, my studiowaliśmy i tworzymy teraz w zupełnie innych warunkach niż oni. Zmienił się system, sposób finansowania i produkcji filmów animowanych. Wszystko wygląda inaczej i dlatego filmy też są inne. Naszą mocną stroną jest najprawdopodobniej humor, wyraziste plastyczne pojmowanie filmów i tematy, które nie są wyświechtane. Czy to wystarczy, aby zapisać się w historii? Zobaczymy za jakiś czas.

[Wywiad z Michalem Žabką przeprowadziła Pavla Foglová, Dyrektor Czeskiego Centrum w Warszawie]

CZESKIE CENTRUM

Al. Róż 16

kontakt:

tel: +48 22 6297271

fax: +48 22 6283320

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

www.czechcentres.cz/warsaw