Ewa Harabasz wybiera z przekazów mediowych ilustracje tragedii i tworzy z nich "współczesne ikony". Powstają w ten sposób obrazy przejmujące, w pewnym stopniu wręcz religijne. Najnowsze prace Ewy Harabasz to „współczesne ikony”, w których na wizualne klisze z mass mediów nakładają się inspiracje sztuką religijną. Sceny i postaci z fotografii prasowych, ilustrujących doniesienia o kolejnych wojnach i kataklizmach, artystka przemalowuje i umieszcza na złotym tle z jego symbolicznymi implikacjami sięgającymi duchowych odniesień w złoceniach bizantyjskich ikon czy późnośredniowiecznym malarstwie w kościołach chrześcijańskiej Europy.

Sceny lub zbliżenia kadrów z wojny w Bośni, Iraku, tragedii w Biesłanie, ataku terrorystycznego w londyńskim metrze tracą swój reportażowy charakter. Te „współczesne ikony wojny i cierpienia”, według słów autorki tekstu do katalogu towarzyszącego wystawie, mimo religijnych skojarzeń nie nadają się do kontemplacji. Harabasz przyjmuje bardziej krytyczny punkt widzenia, sprzeciwiając się wiktymizacji ofiar współczesnych kataklizmów czy medialnym praktykom kreowania ich na mimowolnych bohaterów. Polemizuje z powszechną w mediach tendencją do łączenia cierpienia z uświęceniem.

Wbrew uniwersalizacji swych przedstawień, sakralizacji ich kontekstu, nasyca je dwuznacznością cechującą wszelkie obrazy cierpienia, które jednocześnie uwodzą wizualną atrakcyjnością. Barwnymi i połyskującymi złotem przedstawieniami roztacza wizualny spektakl, w którym obrazy cierpienia stają się częścią spektaklu kultury i jej pułapek.


Galeria Le Guern

ul. Widok 8

www.gallery.leguern.pl