Najważniejsze to być zauważonym: sława i pieniądze pojawią się wkrótce automatycznie. Marzeniem włoskich dziewczyn jest zostanie „veliną” - piękną ozdobą telewizyjnych programów, której jedyne zadanie to: ładnie wyglądać. Na telewizyjne ekrany chce się także dostać robotnik Ricky Canevali. Zrobi wszystko, by zdobyć popularność. I uważa, że ma potrzebne do tego atuty – śpiewa i tańczy jak Ricky Martin, a w sztukach walki jest równie sprawny jak Jean-Claude Van Damme. O tym, kto dostanie się na wizję, decydują ludzie tacy jak Lele Mora. Lele tworzy celebrytów, na których zarabia cały przemysł. Również Fabrizio Corona, szef zespołu paparazzich, który wykorzystuje do szantażu zarejestrowane przez swoich ludzi materiały.
Stoję w stumetrowej kolejce do małej sali, gdzie ma być jedyny pokaz dokumentu "Wideokracja" Erika Gandiniego - Włocha żyjącego w Szwecji (gościł u nas na Planete Doc Review).
Już wiadomo, że wszyscy nie dostaną się do środka, ale tłum napiera. Od czoła przychodzi wiadomość, że dodatkowy pokaz filmu o imperium telewizyjnym Berlusconiego i jego ludziach odbędzie się nocą.
Kolejki, utajnione pokazy - coś nam to przypomina. Oczywiście peerelowskie skojarzenia są grubo ponad stan, ale zmora autorytaryzmu jest w życiu włoskim obecna, tyle że pojawia się teraz w kolorowej, rozrywkowej postaci. Ich symbolem jest rozbrajający telewizyjny uśmiech Berlusconiego - premiera i imperatora medialnego zarazem. Gandini określa go w swoim dokumencie z latynoska "il presidente".
[ Tadeusz Sobolewski, korespondencja z Festiwalu w Wenecji, Gazeta Wyborcza 2009-09-07 ]
[ Szczegółowy repertuar projekcji ]
KINO.LAB
CSW Zamek Ujazdowski
ul. Jazdów 2
www.kinolab.art.pl